https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz spłynie na wiosnę?

(ast)
Fot. sxc
- Całkowicie nie zlikwidujemy skutków zimy, ale staramy się je zminimalizować - mówił wczoraj Jan Siuda, dyrektor zarządu dróg miejskich.

www.pomorska.pl/bydgoszcz

Więcej informacji z Bydgoszcz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

Kiedy na poprzedniej sesji radni prosili prezydenta Konstantego Dombrowicza o sprawozdanie z akcji "Zima", ten odmówił. Wczoraj jednak sam zaproponował, że przedstawi radzie aktualne informacje.

Nic dziwnego, atak zimy i walka z jej skutkami, to przykra niespodzianka dla prezydenta, który w tym roku zamierza ubiegać się o trzecią kadencję. W dodatku Konstanty Dombrowicz i podległe służby są powszechnie krytykowane, że bydgoskie władze zaspały i za walkę z zimą zabrały się zbyt późno.
Wczoraj Jan Siuda, szef bydgoskich drogowców oraz Adam Ferek, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego i koordynujący akcją "Zima", próbowali przekonać radnych, że odpowiednie służby robią, co mogą.

Dyrektor Siuda zasypał przede wszystkich radnych liczbami. Okazało się na przykład, że tylko w styczniu pługosolarki przejechały ponad 56 tysięcy kilometrów, a na drogi wysypano blisko 4 tysiące ton soli. - Ekipy odśnieżały też ręcznie przystanki tramwajowe i autobusowe, a mamy ich łącznie 600 w Bydgoszczy. Kosztowało to nas milion złotych - opowiadał Jan Siuda.

Dyrektor drogowców informował też radnych, że od 11 stycznia rozpoczęło się wywożenie śniegu z bydgoskich ulic. - Tylko w styczniu wywieźliśmy 100 tysięcy ton śniegu, przede wszystkim z przystanków, skrzyżowań i strefy płatnego parkowania - wymieniał Siuda. Wydano na ten cel 2 miliony złotych.

- Na początku przy wywożeniu śniegu pracowało 48 samochodów, a w szczytowym okresie było to 120 pojazdów, pracujących na 2 zmianach - mówił Jan Siuda. Nie ukrywał jednocześnie, że wywiezienie całego śniegu jest niemożliwe. - Po pierwsze z powodów finansowych, bo to koszt 22 milionów złotych. Po drugie, musielibyśmy pracować jeszcze przez 3 miesiące na 3 zmiany - stwierdził.

Siuda przyznał też, że wiosną czeka nas kolejny problem, czyli roztopy. - Woda będzie z trudem wsiąkała w ziemię. Szczególnie mogą odczuć to mieszkańcy dróg gruntowych - dodał.

Do końca stycznia Bydgoszcz wydała na walkę z zimą 11 milionów złotych. W planach było wydanie 7,5 mln zł.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Ale stolica. Pękajcie toruniaki.
a
a co to kogo
Bydzia to fatalnie zarządzana mieścina gdzies koło Torunia z lokalną telewizją w której występują jakieś stare kobiety plotące głupoty .Jedyną radość jaką im cokolwiek daje to jakieś wymyślone problemy Torunia.

Faktycznie wystaczy pojeździć po tej mieścinie aby zobaczyć co to za potiomkinowska "stolica" województwa.
k
komandir
Bydgoszcz spłynie ? hehe to spływajcie.Szok jaki bałagan panuje w bydzi ,rżną cwaniaków ,wielkich inteligentów ,przywódców województwa ,wytykają każdy drobiazg Toruniowi ,a co mają u siebie ? ,to każdy widzi .
d
dex
Brudny snieg wywozony jest chociazby na parking przy luczniczce, gdy stopnieje trafi prosto do brdy.
G
Gość
Jak to gdzie? Ładują do rzeki tak jak zsypywali prosto z mostów Solidarności. Zero kosztów składowania a że czapy śnieżne przy zwężeniach i jazach zatykają przepływ to kogo to obchodzi.
k
klunej
Ciekawe dokąd wywożą ten śnieg?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska