MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz. Trzynastu przedstawicieli PO w Radzie Miasta nie jest spełnieniem marzeń o samodzielności

(bog)
fot. arch.
Trzech mandatów zabrakło Platformie Obywatelskiej do bezwzględnej większości w Radzie Miasta. Jaka koalicja będzie rządzić ratuszem pokażą dopiero najbliższe dni.

Podczas tej kadencji Rady w jej 31-osobowym składzie znajdzie się: trzynastu przedstawicieli PO, oraz po sześciu z: SLD, PiS i klubu obecnego prezydenta - Miasto dla Pokoleń.

Taki wynik to spore zaskoczenie, bo lokalna Platforma liczyła na bezwzględną większość. Tymczasem liczba 13 mandatów, choć zwycięska, nie jest wcale spełnieniem marzeń o samodzielności.

Przeczytaj również: Bydgoszcz. Trzynastu przedstawicieli PO w Radzie Miasta nie jest spełnieniem marzeń o samodzielności.

- W tej sytuacji możliwe są wszystkie scenariusze współpracy, nawet z PO w roli opozycji - twierdzi doktor Artur Laska, prezes bydgoskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Nauk Politycznych. - Według mnie byłoby jednak lepiej, gdyby największy klub współdziałał z mniejszym partnerem. Na pierwszy rzut oka Radzie zabraknie potencjału do prowadzenia wyrazistej i skonsolidowanej polityki. Ale w demokracji, szczególnie w wymiarze samorządu, wybory stanowią jakby "nowe otwarcie". Dlatego tylko od dobrej woli i chęci polityków zależeć będzie czy dojdzie do trwałego porozumienia dla dobra naszego miasta - dodaje dr Laska.

Przeczytaj: Mamy ostateczne wyniki głosowania do bydgoskiej Rady Miasta. Wygrała Platforma Obywatelska.

O to będzie jednak bardzo trudno. Wystarczy przypomnieć choćby ostatnie animozje pomiędzy radnymi PiS a Klubem Radnych Konstantego Dombrowicza i samym prezydentem. Ciężko też wyobrazić sobie ciepłe stosunki pomiędzy Dombrowiczem, gdyby wygrał, a radnymi PO i SLD. Dlatego o tym, jaka koalicja będzie miała wpływ na najważniejsze decyzje ratusza, zadecyduje najprawdopodobniej zwycięzca drugiej tury wyborów na prezydenta miasta.

Przeczytaj też: Wyniki wyborów w regionie. W Toruniu Michał Zaleski, w Bydgoszczy i Włocławku druga tura. W pozostałych miastach...

Jeśli wygra dotychczasowy prezydent, to spore szanse powodzenia będzie miało porozumienie budowane wokół radnych z prezydenckiego MdP. Jednak w przypadku wygranej Rafała Bruskiego rajcom z PO wystarczy systematyczne szukanie trzech dodatkowych głosów niezbędnych do bezwzględnej większości podczas głosowań, albo porozumienie z jednym z mniejszych klubów.

Podchody do tego drugiego wariantu podobno już trwają. W kuluarach mówi się, że do porozumienia z Platformą zachęcać ma swoich bydgoskich kolegów sam poseł Janusz Zemke z SLD. Lokalni działacze partii niczego jednak nie potwierdzają. - Nie słyszałem o żadnych tego typu rozmowach - mówi radny Lech Lewandowski. Planów nie zdradza też Paweł Olszewski, szef bydgoskich struktur PO. W rozmowie z "Pomorską" ogranicza się tylko do krótkiego: - Jesteśmy otwarci na rozmowy i wspólną pracę dla miasta z każdym, kto okaże się dobrym partnerem.

Ale z walki o możliwość wpływu na kierunki rozwoju Bydgoszczy, czy kształt corocznych uchwał budżetowych nie rezygnuje także ostatni z politycznych graczy. - Sukces miasta będzie zależeć od zaangażowania radnych i możliwości współpracy z prezydentem - podkreśla Piotr Król, jeden z liderów bydgoskiego PiS. - Moim zdaniem większą szansę daje na to Rafał Bruski, ale klucze do sukcesu trzyma właśnie Prawo i Sprawiedliwość. Przecież to Kosma Złotowski był trzecią siłą w wyborach prezydenckich.
Udostępnij

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska