Właściciel mieszkania w Bydgoszczy co roku podwyższa cenę za wynajem o kilkaset złotych! - Czy tak można? - pytają lokatorzy

Trzyosobowa rodzina wynajęła mieszkanie w centrum Bydgoszczy. To było na początku 2021 roku. - Za trzy pokoje, w tym jeden z balkonem, z oddzielną kuchnią i łazienką płaciliśmy 800 złotych miesięcznie. Kwota obejmowała czynsz oraz zarobek właściciela. Niewiele, jak na wysoki standard, bo przecież lokum było po remoncie, nowocześnie umeblowane, na drugim piętrze w bloku z lat 80-tych - wspomina najemczyni. - Dla porównania: podobne lokale dało się wówczas wynająć za około 1300 zł.
Kobieta twierdzi, że przed podpisaniem umowy przeczytała ją z mężem kilka razy. - Widzieliśmy w niej zapis o możliwości corocznej podwyżki opłat o 300 zł miesięcznie. Nie przypuszczaliśmy natomiast, że możliwość stanie się pewnikiem i że co roku będzie to właśnie maksymalna kwota - zaznacza nasza rozmówczyni.

Tak się jednak stało i dzieje do tej pory. - W 2022 roku musieliśmy już płacić za mieszkanie 1100 złotych, a w 2023 roku było to 1400 złotych. Od bieżącego roku mieszkanie kosztuje nas 1700 złotych. Jeśli wynajmujący nam wciąż będzie nakładał na nas kolejne podwyżki, za trzy, może cztery lata nie wystarczy nam jedna pensja na wynajem.
Właściciel mieszkania uważa, że postępuje zgodnie z prawem. Podkreśla, iż najemcy godzili się na takie warunki, skoro podpisali umowę. Mężczyzna dziwi się, że teraz nie podoba im się wysokość opłat, chociaż na takie się zgodzili i taką umowę podpisali.
Małżeństwo z kilkuletnim dzieckiem planuje zmienić mieszkanie najpóźniej pod koniec 2025 roku. - Zastanawiamy się jednak, czy właścicielowi wolno tak po prostu podwyższać cenę bez podania powodów podwyżki.

W Zrzeszeniu Właścicieli i Zarządców Domów w Bydgoszczy informują, że właściciel ma prawo do podwyższania opłat. - Generalnie, zgodnie z Ustawą o ochronie praw lokatorów, podwyższanie czynszu nie może być dokonywane częściej niż co pół roku - przekazują w ZWiZD. - Prawo dopuszcza możliwość podwyżki czynszu w przypadku najmu okazjonalnego, lecz tylko wtedy, gdy w umowie zawarto zapis dopuszczający takie rozwiązanie. Kiedy lokatorzy wcześniej podpisali umowę najmu, a później uznali, że nie wszystkie jej zapisy akceptują, w tym właśnie te o podwyżce, jedynym wyjściem może być zmiana adresu, czyli znalezienie przez najemców innego mieszkania.

Tymczasem umowa, zawarta pomiędzy właścicielem mieszkania a parą bydgoszczan, odnosi się do najmu okazjonalnego.

Paweł Korolko, właściciel biura nieruchomości Gotyk Toruń, tłumaczy, że skoro to jest umowa najmu okazjonalnego, to jest korzystniejsza dla właściciela, gdyż wyłącza część zapisów z Ustawy o ochronie lokatorów. - Umowa najmu okazjonalnego w kwestii podwyższania czynszu najmu różni się znacząco od zwykłej umowy. Otóż w umowie najmu okazjonalnego (wynajmujący) właściciel może dowolnie kształtować wysokość i częstotliwość podwyżki opłat. Oczywiście musi to być opisane w umowie. Wniosek płynie z tego taki, że jeżeli jest to faktycznie umowa najmu okazjonalnego, w umowie jest opisane, kiedy i o ile właściciel mieszkania (wynajmujący) może podwyższyć czynsz, to może on jak najbardziej podwyższać czynsz co roku. Takie dobrodziejstwo zapewnił ustawodawca, wprowadzając instytucję umowy najmu okazjonalnego. Umowa najmu okazjonalnego, oprócz uproszczonej eksmisji najemcy (lokatora), posiada też inne zalety. To m.in. swoboda w podwyższaniu czynszu, a często o tym się zapomina. Tutaj widać, że właściciel jest tego świadomy - i dobrze. Znajomość prawa rośnie.

Para bydgoszczan kwituje: - Wyprowadzimy się na pewno, zanim opłaty wzrosną nam do kilku tysięcy złotych. Na zmianę zapisów umowy z korzyścią dla nas, zatem na obniżkę kwoty podwyżki, właściciel przecież się nie zgodzi.