Zobacz
Więcej informacji z Bydgoszczy na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz
Do rozboju na Osowej Górze doszło 20 grudnia ubiegłego roku około godziny 19.15. Przy ulicy Waleniowej pobita została Joanna N. Dwóch bandytów dotkliwie ją pobiło i skopało. Później zabrali torebkę, w której była gotówka, telefon, glukometr z insuliną oraz drobiazgi, np. mały słonik z mosiądzu, czy fotografie. Broniąc się ofiara podrapała jednego z rozbójników na twarzy. A później rozpoczęła śledztwo na własną rękę, bo wydawało jej się, że sprawcę widywała pod sklepem monopolowym na osiedlu. W portalu "nasza-klasa" znalazła zdjęcie, na którym jej zdaniem był jeden z napastników. Przekazała je policji.
Michała R., 20-letniego pracownika restauracji, kryminalni zabrali z pracy. - Jak przywieźli mnie na komisariat to najpierw mnie skopali i pobili, a później przesłuchiwali. Dosłownie wmówili mi, że tam byłem i namawiali, żebym się przyznał. Pytali: "Chesz na święta wrócić do domu?". Wszystko mnie bolało, bałem się, więc powiedziałem to co chcieli - opowiada Michał R., który później wycofał swoje zeznania, zaznaczając, że przyznał się pod presją.
Prokuratura Rejonowa Bydgoszcz-Południe umorzyła śledztwo w sprawie rozboju w maju br. Michał R. zeznał, że 20 grudnia ubr. wyszedł z domu dopiero o godz. 20.40 - poszedł z kuzynką na zakupy. Potwierdzają to jego bliscy, sąsiedzi, znajomi oraz wydruki z komunikatora gadu-gadu, przez który rozmawiał z koleżanką.
Sprawą domniemanego pobicia przez policję zajęła się prokuratura w Świeciu. W czerwcu umorzono ją, ale adwokat R. złożył zażalenie na to postanowienie. W październiku Sąd Rejonowy w Bydgoszczy utrzymał je w mocy. Co ciekawe, w uzasadnieniu sąd powtórzył błąd świeckiej prokuratury, która sugeruje, że obrażenia mogły powstać podczas rozboju.
- Przecież jestem niewinny, a sprawę umorzono. To koszmar. Kiedy w jednej z gazet nazwano mnie "bandytą", to pod tekstem pojawiły się pogróżki. Brałem tabletki uspokajające, nie wychodziłem z domu - mówi Michał R.
To jednak nie koniec sprawy, bo okazuje się, że Joanna N. złożyła zażalenie na umorzenie śledztwa w sprawie rozboju przy ulicy Waleniowej. Poinformujemy Czytelników o decyzji sądu.