Bydgoszcz>Antykwariat w internecie

Z klientami z internetu nie ma takiego przywiązania jak ze stałymi klientami, którzy odwiedzają sklepik.

- Mimo to, stawiamy na sprzedaż w sieci, bo ludzie coraz częściej robią wirtualne zakupy. Mamy wystawione książki na portalach aukcyjnych i na swojej stronie.

- Rarytasy zdarzają się rzadko, ale bywają - mówi Anna Siembrzuch, właścicielka antykwariatu . - Mamy sporo romansów, które cieszą się dużą popularnością, komiksy i bajki na rzutnik, które rozchodzą się jak świeże bułki. Ten asortyment wyróżnia nas od innych. Nie skupujemy wszystkiego. Celujemy w ezoterykę, botanikę, since fiction, filozofię, kryminały. Poszukujemy albumów i książek o Bydgoszczy. Nie przyjmujemy podręczników i encyklopedii. Sprawdza się system przynoszenia najpierw listy z książkami i ja wybieram, które kupię, a które nie.

Te książki, których sklep nie kupił trafiają do bibliotek.

Bożena Czeczka, kierowniczka działu gromadzenia i opracowania Miejskiej i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Bydgoszczy opowiada "Pomorskiej" :

- Sporo osób dzwoni, przychodzi i oddaje nam swoje zbiory. Młodzi pozbywają się podręczników, ludzie w średnim wieku dziedziczą mieszkania z całym inwentarzem i pozbywają się niechcianych lektur. Przypływ książek odczuwamy po porządkach. Czyli w okresie świątecznym i wiosennym. Książka która do nas trafia przechodzi skatalogizowanie i trwa to od tygodnia do miesiąca. Zanim oddamy ją do filii, musi zostać wpisana w centralny katalog w bibliotece głównej. Te bezpośrednio odnoszone do filii, też trafiają do nas i po wszystkich niezbędnych formalnościach wracają. Dlatego czasem trochę to trwa zanim książka przyniesiona z domu trafi na półkę w bibliotece.

Antykwariat to zapach starych druków, unoszący się lekki kurz i cisza, w której usłyszeć można książkowego mola. W internecie tego nie ma, a tam coraz częściej antykwariaty przenoszą swoje zbiory. I taki też powstał w Bydgoszczy.