Inny mężczyzna z L-4 na złamane podudzie zamiast chorować był na zakupach, ponieważ - jak wyjaśnił urzędnikom - nie miał kto pojechać, a tylko on w rodzinie posiada prawo jazdy. Ktoś następny z ZLA z powodu złamanej ręki pobiegł w maratonie.
Teraz tacy kombinatorzy muszą bardziej mieć się na baczności, ponieważ nie tylko ZUS kontroluje pracowników przebywających na zwolnieniach lekarskich.
Zwolnienia lekarskie. Płatne 80 proc. pensji. Będzie 60 proc. i trzy dni bezpłatne?
Na rynku rozkwitają bowiem nowe usługi dla pracodawców, którym prywatne firmy oferują śledzenie zatrudnionych na L-4. Koszt takiej usługi w przypadku jednego zlecenia jest zbliżony do miesięcznego abonamentu w sieci komórkowej.
Co zdradza, że ktoś choruje na niby? - Nieocenionym źródłem wiedzy są dla nas portale społecznościowe - zdradzają "Pomorskiej" ci, którzy rozwijają skrzydła w tym biznesie.
Więcej na ten temat piszemy w papierowej "Pomorskiej" z 10 maja 2017 i na plus.pomorska.pl: Masz L4? Lepiej nie leć do Egiptu
W firmach rodzinnych uczciwość jest elementem codziennej praktyki, a nie wymuszona przez prawo.
