Gdybym był kobietą, której ktoś notorycznie uniemożliwia kontakt z dzieckiem, jestem pewien, że zachowanie policji byłoby inne - uważa Czytelnik, który tuż przed Bożym Narodzeniem zamierzał spotkać z córką.
Nie miał okazji widzieć się z dzieckiem, bo matka, z którą się rozstał, nie otworzyła drzwi. - Nie mam ograniczonych praw rodzicielskich, a więc moja partnerka nie powinna mi uniemożliwiać widywanie córki. Myślałem, że w tak ewidentnym przypadku łamania prawa policja natychmiast zareaguje.
Zdaniem rzecznika KPP w Świeciu dyspozytor miał pełne prawo odmówić wysłania radiowozu do kłócących się rodziców. - Dopóki nie będzie orzeczenia sądowego jasno określającego terminy widzeń z dzieckiem nie mamy podstaw do tego, aby za każdym razem, gdy matka nie zechce otworzyć drzwi wysyłać patrol - mówi Marek Rydzewski.
Najlepsze artykuły za jednym kliknięciem. Zarejestruj się w systemie PIANO już dziś!
Czytaj e-wydanie »