https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Byłem poniżany i wyśmiewany. Nowa izba wytrzeźwień w Bydgoszczy ma być bardziej humanitarna

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 32 63 142
Bydgoszcz chce iść w ślady Poznania i Gdańska, gdzie osobami pijanymi opiekują się specjaliści. W tym. m.in. psychoterapeuci. Na zdjęciu Izba Wytrzeźźwień przy ul. Przemysłowej
Bydgoszcz chce iść w ślady Poznania i Gdańska, gdzie osobami pijanymi opiekują się specjaliści. W tym. m.in. psychoterapeuci. Na zdjęciu Izba Wytrzeźźwień przy ul. Przemysłowej Fot.Tomek Czachorowski
- Spędziłem 14 godzin w izbie wytrzeźwień, bo zażądałem od taksówkarza wydania reszty. Byłem poniżany i wyśmiewany - mówi nasz Czytelnik. Wiosną "żłobek" dla nietrzeźwych przestanie istnieć.

Więcej informacji z Bydgoszczy znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/bydgoszcz

O tym, że radni będą głosować za zamknięciem Izby Wytrzeźwień przy ulicy Przemysłowej 8 pisaliśmy już na początku listopada.

Po tej publikacji skontaktował się z nami pan Seweryn, Czytelnik który opowiedział o swoim pobycie w "żłobku" w andrzejkową noc.

Taksówkarz wezwał policję
- To miał być zwykły sobotni wieczór. Wsiadłem do taksówki, przed domem dałem kierowcy sto złotych i czekałem na resztę - relacjonuje pan Seweryn, który zastrzegł, by nie publikować jego nazwiska. - Taksówkarz powiedział, że nie ma drobnych, a ja - że nie wysiądę z samochodu, dopóki nie dostanę mojej reszty. Wezwał policję, a mundurowi siłą zawieźli mnie do izby. To był początek koszmaru.

Cewnik dla chorych na nerki
Nasz Czytelnik wspomina, że od razu przypięto go pasami do łóżka w izolatce: - Prosiłem, by pozwolono mi zadzwonić do domu. Z zasady, gdy chodzę na imprezy, nie noszę przy sobie telefonu. Niestety nie pozwolono mi porozmawiać z żoną.

Pobyt w izbie był dla pana Seweryna tym trudniejszy, że ma problemy z oddawaniem moczu: - Cierpię na porażenie nerwów w okolicy lędźwi. Prosiłem, by założono mi cewnik. Nikt nie reagował na moje prośby. To było upokarzające. W końcu dostałem cewnik, ale taki dla chorych na nerki. A te akurat mam zdrowe. Później lekarz wstrzyknął mi do krwi preparat dla dlializowców. Nie reagował, gdy błagałem go, by nie robił mi zastrzyku. W efekcie leżałem oblany własnym moczem.

Pan Seweryn chciał wyjść z izby w niedzielę rano: - Usłyszałem, że mam się zamknąć, bo jeśli tego nie zrobię, to będę mógł wyjść stamtąd dopiero o 17. Izbę opuściłem w końcu o 15.30. Teraz za pobyt tam muszę zapłacić 230 zł. To był jakiś horror.

Nietrzeźwi pod okiem stowarzyszenia
- Nie wierzę w to, że moi pracownicy w taki sposób obeszli się tym człowiekiem. To wykwalifikowani pracownicy - zapewnia Grażyna Piontkowska, dyrektor bydgoskiej izby wytrzeźwień. - Nigdy też nie odmawiamy naszym podopiecznym możliwości skontaktowania się z bliskimi.

Tymczasem jeszcze w tym roku radni miasta mają zagłosować za likwidacją izby. "Wytrzeźwiałkę", ma zastąpić ambulatorium dla osób nietrzeźwych ze schroniskiem dla bezdomnych, które powstaje przy ul. Fordońskiej 422.

- Budynek ma być oddany do użytku w marcu - zapowiada Danuta Reiter-Warczak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. - Zostanie też ogłoszony konkurs na stowarzyszenie, które będzie zarządzało tą placówką.

Podobny trend można już obserwować w innych miastach. Poznańską izbę od kwietnia tego roku prowadzi centrum pomocy "Monar-Markot".

- Z kolei u nas dwa lata temu powstało pogotowie dla osób nietrzeźwych, którym zarządza Towarzystwo Wspierania Potrzebujących "Przystań" - wyjaśnia Dariusz Wołodźko z kancelarii prezydenta Gdańska. - Osoby pod wpływem alkoholu mają tam też opiekę m.in. psychoterapeuty.

Komentarze 14

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

~gość~
W dniu 08.12.2009 o 09:29, Gość napisał:

Okazuje się,że do izby trafiają sami absolutnie trzeźwi i wyjątkowo kulturalni in grzeczni ludzie.Jakoś nie chce mi się w to wierzyć!



Z tym bywało i bywa różne, stać pusta nie może, nie ma klienta nie ma też premii, a z gołej pensyjki przeżyć trudno - prawda ?
G
Gość
Okazuje się,że do izby trafiają sami absolutnie trzeźwi i wyjątkowo kulturalni in grzeczni ludzie.Jakoś nie chce mi się w to wierzyć!
~gość~
W dniu 07.12.2009 o 23:16, Gość napisał:

Moze to ktoś z ratusza, który chce likwidacji Izby i wyrzucenia jej pracownikow na bruk?



Ta cała izba jest tak potrzebna jak szankiel na uchu
G
Gość
Ta historyjka wydaje się wymyślona przez pana Seweryna? Moze to ktoś z ratusza, który chce likwidacji Izby i wyrzucenia jej pracownikow na bruk?
e
erka
robcio nie ma kolegow a co za tym idzie nie pije alkoholu,nie bywa na imprezach,.nie ma znajomych,skad moze wiedziec wiec jak wygladaja takie sytuacje,przeciez siedzi w domu.Pewnie nawet policjanta nawet na oczy dobrze nigdy nie widział
~jola~
Robcio puknij sie w glowke. Nigdy nie wypiles grama alkoholu.???? Mezczyzna jechal taksowka, nie prowadzil samochodu w stanie nietrzezwym.Dlaczego zostal zatrzymany w izdebce??? Taksiarze za duzo sobie pozwalaja!!!!Maja swoje pensje i niech nie oczekuja napiwkow, bo to ich praca.Pan Sylwester powinnien domagac sie swoich praw. To miejsce jest utrzymywane z naszych podatkow i wedlug mnie zupelnie niepotrzebne.
R
Robcio
No i mamy kolejny sensacyjny artykuł o bydgoskiej wytrzeźwiałce. Więzienia są pełne niewinnych, a izby wytrzeźwień trzeźwych, wesołych, pachnących ludzików. Pan Seweryn pewnie nie zabiera z domu telefonu na imprezy, żeby przy swojej dolegliwości mógł spokojnie w samotności imprezować. Po co kontakt z bliskimi lub służbami medycznymi. Na izbę też na pewno trafił trzeźwy, spokojniutki a z cewnika lał przemysławką. Tylko ci niedobrzy policjanci się na niego uwzięli i do spółki z taksiarzem i obsługą izby postanowili mu uratować zdrowie a może i życie. Niech Seweryn poda adres swojego lekarza, który zapisał mu z pewnością codzienną dawkę alkoholu dla rozszerzenia przewodów moczowych.
G
Gość:(
Popieram to by zamknięto Izbę Wytrzeźwień!!! Otóż w zeszłym roku również doznałam tak okrutnego doświadczenia przez policję i 2 kobiety z tej że instytucji! zaczęło się tak...wracałam od koleżanki nagle podjechał do mnie radiowóz i poproszono mnie o dowód z grzecznoscią dałam, panowie policjanci zatrzymali mnie i zawieźli na komendę gdyż próbowali mi wmówić ze ulicę dalej była kradzież a ja jestem podobna do opisu który prawdopodobnie podała osoba pokrzywdzona, jednak ja nie miałam nic wspólnego z tą kradzieżą! Policjanci nie próbowali dociekać prawdy, tylko na początek podali mi alkomat gdzie wykazało że mam 0.4 promila byłam po 2piwach i nie zagrażałam nikomu!Nie wiem na jakiej podstawie zawieziono mnie na Izbę Wytrzeźwień...?! Tam jeszcze raz sprawdzono ile mam we krwi okazało się że jeszcze mnij bo 0,3 tyle co jedno piwo!Kazano mi się rozebrać do naga!Było to dla mnie upokarzające stał meżczyzna i dwie kobiety,prosiłam by mężczyzna wyszedł ze nie będę się przed nim rozbierała ale oni nie reagowali! więc dalej nie prosiłam kobiety te strasznie mnie szarpały popychały czułam się jak szmata trzymano mnie 12 godz. za karę ponieważ chciałam wyjść wcześniej ale nawet nie sprawdzano mi co kilka godz. czy mam coś jeszcze we promili we krwi! Trafiłam do dwóch kobiet, pokój ten wyglądał jak cela, myślę ze nawet gorzej, niema tam ani poduszek ani kołdry strasznie zimno na dodatek wszystkim kazali się ubrać w takie szmaty jak prześcieradło na gołe ciało!Jedna z kobiet która była zemną była zatrzymana przez policję ponieważ wezwała do swojego mieszkania interwencję że bije ją mąż, obydwoje mieli we krwi promile ale Policjanci zamiast zatrzymać mężczyznę za poniżanie i bicie żony zatrzymali ją, kobieta ta była nauczycielką, na komendzie również ją szarpały i popychały te kobiety z Izby Wytrzeźwień zauważyłam nawet że miała ona posiniaczone ręce myślałam że to jej mąż zrobił ale nie. Kobieta ta na drugi dzień powiedziała mi ze to te kobiety jej zrobiły, i ze nie zostawi tego tak...jednak nie wiem czy cos w tej sprawie zrobiła...?Ja również chciałam to zgłosić ale powiedziałam sobie że to niema sensu bo nasze prawo jest do niczego i znając życie i tak nie wygram!Bo oni wszystko jakoś sprostują albo zatuszują, więc dałam sobie z tym wszystkim spokój!Bardzo sie cieszę ze w koncu o tym napisali i jestem jak najbardziej za zamknięciem tej Instytucji!Na dodatek chciałabym zeby ukarano pracowników Izby za złe traktowanie, poniżanie i bicie osób zatrzymanych!Za dużo sobie pozwalają!Myślą że jeżeli człowiek jest wypity to można traktować ich jak zwykłe szmaty, i że takiemu nikt potem nie uwieży!Szkoda słów normalnie!Co to za prawo u nas jest?Mam nadzieję że wszyscy odpowiedzialni za to poniosą karę!
a
antonios
mnie sie tez wydaje,ze odwieziono goscia bo sie pewnie awanturował z policja podczas afery o ta reszte z taksowki i tyle.gdyby byl lekko podpity watpie czy by od razu zjezdzał na izbe.chcoiaz znajac polska policje to i gosciowi o wskazniku 0.0 na alkomacie potrafia wmowic ze jest zalany i ze sie nadaje na wytrzezwiałke .Co do nieludzkiego traktowania na samej izbie to ja sie zgadzam.Tam ludzi traktuja jak bydło, jak szmaty zero poszanowania dla czlowieka.Wszystkich traktuja jak zwyklych smierdzacych żuli z dworca PKP niemytych przez pol roku a przeciez i normalnym ludziom moze sie tam wizyta zdarzyc .Najlepiej zlikwidowac ta izbe i tyle,wiecej szkod niz pozytku
z
zbylut
Jeżeli jesteś spokojny policjanci nie wezmą cię na izbę. Co innego jeżeli słaniasz się na nogach, lub strasznie pieniaczysz, wtedy do budy i na Przemysłową.

Panie Sewerynie. Jeżeli Pan uważa, że został potraktowany niezgodnie z prawem, a w IW poprzez próbę podania niewłaściwego leku, mogło dojść do narażonia zdrowia lub życia- powinien Pan strać się wyjaśnić całą sytuację. Zgłoszenie taksówkarza na 112 zostało nagrane, podjęta interwencja opisana w notanikach policjantów, a na Przemysłowej jest karta pobytu, w której zapisano co się z Panem po kolei działo.

Zapłacił Pan w końcu za taksówkę? Dostał resztę? Otrzymał rachunek? Ile promili wykazało 1. badanie? Czy zachowywał się Pan spokojnie?
g
gaga
Nie warto się denerwować i na ten temat dyskutować. Jedno jest pewne, że szczególnie w takiej "instytucji" powinien być monitoring. Wszędzie nas uczą, iż pijany też człowiek i mają rację!
~karol~
pani dyrektor delikatnie mowiac mija sie z prawda!! sam niejednokrotnie slyszalem o zlym traktowaniu... wczasowiczow. slyszalem rowniez o pobiciach.... moze znajda sie poszkodowani? ale wiadomo, dyrekcja i "pracownicy" zeruja na tym, że wiele osob nie chce dochodzic spraw tak nieprzyjemnych?

ZLIKWIDOWAC TO POSTPEERELOWSKIE BAGNO!
G
Gość
W dniu 07.12.2009 o 01:31, dibis napisał:

pani dyrektor nie wierzy? Jasne, zastrzyk robiły krasnoludki, pasami też przypinały? Jak pani nie wierzy, niech pani zgłosi pomówienie. A temu panu życzę, żeby zdobył się na odwagę i zgłosił tę sprawę w prokuraturze. Co z policjantami? Pomogli odzyskać resztę, czy tylko zwinęli? Cóż za popis bezwzględności w stosunku do nie stawiającego oporu człowieka.



Ale czy to coś da, czy to coś zmieni? Przerażająca jest siła przyzwyczajenia, a i w mentalności ludzkiej gdzieś głeboko zakodowane, efekt - wszyscy do jednego wora, ewentualne relakamcje w niebie ...
d
dibis
pani dyrektor nie wierzy? Jasne, zastrzyk robiły krasnoludki, pasami też przypinały? Jak pani nie wierzy, niech pani zgłosi pomówienie. A temu panu życzę, żeby zdobył się na odwagę i zgłosił tę sprawę w prokuraturze. Co z policjantami? Pomogli odzyskać resztę, czy tylko zwinęli? Cóż za popis bezwzględności w stosunku do nie stawiającego oporu człowieka.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska