Byli w Mozyrze na Białorusi. Liczą na intensywniejsze kontakty

Teraz delegacja z Chojnic wraz z dyrektorem generalnym urzędu Robertem Wajlonisem przebywa w Emsdetten w Niemczech i to z tym miastem są najbardziej efektywne kontakty.

Ale chojniczanie w miniony weekend byli w Mozyrze na Białorusi, bo miasto obchodziło święto 860-lecia. Pojechała bardzo skromna delegacja, oprócz wiceburmistrza Edwarda Pietrzyka dwaj "młodzi" radni - Jacek Klajna i Bogdan Marcinowski, a także członek stowarzyszenia Partnerstwa Miast Henryk Osowski.

Święto miało specyficzny klimat. - O rany, znów mamy 1 Maja - miał westchnąć Jacek Klajna, niemniej chojniczanie ucieszyli się bardzo, że spotkali tu też przyjaciół z Korsunia Szewczenkowskiego, kolejnego miasta partnerskiego Chojnic, ale na Ukrainie.
- Powiedzieli nam, że to dzięki nam jest taki trójkąt - opowiada Pietrzyk. - Polska, Ukraina, Białoruś.
Po raz pierwszy w historii wzajemnych kontaktów doszło do stworzenia programu współpracy na przyszły rok, i to w formie pisemnej. Szczególny akcent pada w nim na wymianę młodzieży, nauczycieli i stowarzyszeń.

Program trzeba oczywiście przekonsultować, na ile jest realny i na ile będzie można się w niego zaangażować.
Ale jeden pomysł już się spodobał. Zespół "Poleska Zorka" przygotował w ubiegłym roku przedstawienie, które koncentruje się na patologiach społecznych - m.in. zażywaniu narkotyków czy pijaństwie. Grają w nim i młodzi, i dorośli. Można by ten spektakl pokazać w Chojnicach, a w przedsięwzięcie wciągnąć i Chojnickie Centrum Kultury, i Ośrodek Profilaktyki Rodzinnej.
- A my moglibyśmy zawieźć do nich "Heysel" (przedstawienie o wydarzeniach na stadionie w Belgii), bo u nich też przemoc na boiskach dochodzi do głosu - mówi wiceburmistrz.

Jak podkreśla, kolejny rok może być przełomowy w kontaktach, bo być może wesprą je władze Mozyra.