Przypomnijmy, że Bronisław S., funkcjonariusz byłej Służby Bezpieczeństwa, pozwał do sądu Wacława Kuropatwę, byłego opozycjonistę, który dziś śledzi procesy oskarżanych przez IPN o zbrodnie komunistyczne esbeków.
Po prawomocnym wyroku na Bronisławie S., za znęcanie się podczas przesłuchań nad członkiem podziemia, Wacław Kuropatwa zamieścił na stronie internetowej zdjęcie skazanego i podał jego dane. Bronisław S. napisał prywatny akt oskarżenia i podał go do sądu. Gdy jednak nie przyszedł na jedną z rozpraw, sąd umorzył sprawę, ponieważ w świetle prawa nieobecność jest równoznaczna z odstąpieniem od oskarżenia.
Były esbek odwołał się jednak od tego orzeczenia do sądu wyższej instancji. Wymiar sprawiedliwości nie uwzględnił jednak jego apelacji, uznając, że decyzja o umorzeniu sprawy przez Sąd Rejonowy była słuszna. Postanowienie jest prawomocne.