Sędzia Sławomir Ciężki z III Wydziału Sądu Okręgowego w Bydgoszczy nie miał wątpliwości, że bydgoski Sąd Rejonowy badając sprawę Rafała P. w pierwszej instancji dokonał prawidłowej oceny postępków byłego radnego PiS.
Wyrok trafił do drugiej instancji z powodu dwóch odwołań - adwokata Rafała P. oraz pełnomocnika poszkodowanej, Karoliny Piaseckiej. Pierwszy starał się podważyć niektóre dowody, m.in. zeznania dziecka państwa P. czy prawdziwość nagrań dokonanych przez żonę Rafała P., na których słychać jak ten ją wyzywa wulgarnymi epitetami.
Pełnomocnik poszkodowanej uznawał jednocześnie, że wymiar kary jest rażąco niski.
Sąd Rejonowy orzekł w pierwszym wyroku, że Rafał P. ma iść za kratki na dwa lata, nie może się zbliżać do byłej żony przez 5 lat i musi jej zapłacić 75 tys. zł zadośćuczynienia.
Sędzia Ciężki wywodził, że kara jest adekwatna jak dla kogoś, kto nie był wcześniej karany i cieszył się dobrą opinią. Podkreślał jednocześnie, że jest to kara bezwzględnego więzienia, a nie w zawieszeniu.
P. nie było na sali sądowej. Prokurator Dariusz Kuberski z Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy po wyjściu z sali komentował, że wyrok jest adekwatny do oczekiwań prokuratury.
Orzeczenie jest prawomocne - Rafał P. może jedynie wystąpić o jego kasację.
