Wbrew plotkom bydgoska prokuratura dementuje informacje na temat aresztowania byłego szefa agencji w Bydgoszczy.
Przejrzeli stos papierów
- Adam Ostrowski nie został zatrzymany. Był przesłuchany i to w charakterze świadka - wyjaśnia Jan Bednarek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy.
Próbowaliśmy skontaktować się z Andrzejem Kiełbasińskim, który nadzoruje dochodzenie w bydgoskiej ANR, ale prokurator był wczoraj nieosiągalny.- Mogę tylko potwierdzić, że trwa postępowanie dotyczące nieprawidłowości w bydgoskim Oddziale Terenowym ANR - dodaje Bednarek. - Warto zaznaczyć, że jest to postępowanie "w sprawie" a nie przeciwko komuś.
Na zlecenie prokuratury świadków przesłuchiwali funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Próg bydgoskiego oddziału ANR dochodzeniowcy przekroczyli pod koniec ubiegłego miesiąca.- ABW 24 kwietnia poprosiła nas o udostępnienie dokumentów - potwierdza Ryszard Kołodziejczyk, kierownik sekcji organizacyjnej bydgoskiej ANR.
Co to za dokumenty? Funkcjonariusze mieli żądać wglądu w pełną dokumentację różnych dziedzin działalności agencji. Spektrum badanych papierów było tak szerokie, że nawet pracownicy ANR nie potrafią wskazać, czego konkretnie może dotyczyć śledztwo.
- Przekazaliśmy im wszelkie informacje na temat działalności naszej agencji. Nie wiem też nic o zatrzymaniu czy aresztowaniu kogokolwiek przez funkcjonariuszy.
Chemia rolnicza?
Mimo tych zapewnień uzyskaliśmy informację o tym, że do zatrzymania doszło.- W tej sprawie została zatrzymana jedna osoba - potwierdza prokurator Bednarek. - Ten człowiek nie jest jednak pracownikiem ANR. To rolnik.
O kogo może chodzić? Bliższych informacji śledczy nie zdradzają.
Z naszych ustaleń wynika, że zatrzymanym może być osoba, która jest związana ze spółką handlu rolniczego i preparatami chemicznymi z południa województwa. To potentat na krajowym rynku.
Prokuratorzy jednak nie wypowiadają się na temat ewentualnych powiązań samej spółki z podejrzeniami o nieprawidłowości w ANR. - Nie udzielamy na razie informacji na temat szczegółów postępowania - ucina Bednarek.
I odsyła do bydgoskiej delegatury ABW. Tam z kolei, pod nieobecność rzeczniczki Zuzanny Mrozowskiej słyszymy, by odpowiedzi szukać bezpośrednio w stołecznym zespole prasowym ABW.
Więcej o sprawie w piątkowym papierowym wydaniu Gazety Pomorskiej.
Czytaj e-wydanie »