https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Cała prawda o włocławskiej biedzie

Rozmawiała Renata Kudeł
- Była, jest i zapewne będzie spora, rosnąca niestety grupa osób, mających roszczeniowy stosunek. Są też i tacy co wstydzą się prosić o pomoc - uważa ks. Marek Sobociński
- Była, jest i zapewne będzie spora, rosnąca niestety grupa osób, mających roszczeniowy stosunek. Są też i tacy co wstydzą się prosić o pomoc - uważa ks. Marek Sobociński Fot. Wojciech Alabrudziński
- Dlaczego telewizja nie pokazuje mądrych i służących ludziom przedsięwzięć? Rozmowa z ks. Markiem Sobocińskim, dyrektorem Caritas Diecezji Włocławskiej.

- Kilka dni temu media informowały, że pod siedzibą Caritas Diecezji Włocławskiej, gdzie rozdawano paczki żywnościowe na święta, doszło do przepychanek i awantur. Wielu włocławianom było wstyd, że miasto przedstawiane jest w takim kontekście.
- To na pewno nic chwalebnego, ale do tego zamieszania doszło w nieprzewidywalny sposób. Prosiliśmy wcześniej o to, aby paczki odbierać stopniowo, przez dwa tygodnie, żeby nie tworzyć kolejek. Mimo tego już pierwszego dnia pojawiło się bardzo dużo osób, w tym sporo agresywnie zachowujących się, roszczeniowych. Wśród nich byli ludzie pod wpływem alkoholu. To oni głównie robili zamieszanie, żądając wydania żywności bez kolejki i to zaraz, koniecznie pierwszego dnia. Oczekujący na paczki częściowo zajmowali również pas jezdni, tarasując czy utrudniając przejazd. Dlatego ktoś wezwał straż miejską i policję.

- Oglądał ksiądz relacje w telewizji?

- Owszem - wieczorem. Wiem, że można było tę akcję wydawania paczek organizacyjnie inaczej przeprowadzić. W ubiegłych latach nigdy takich problemów nie było. Teraz już, nauczeni przykrym doświadczeniem, podjęliśmy odpowiednie decyzje. Z drugiej strony zastanawiam się, czy trzeba było ściągać wozy transmisyjne TVP1, TVN24, relacjonujące "na żywo" to, co działo się w kolejce po paczki. Przecież nikogo nie pobito, nie poturbowano. Nie przerwaliśmy wydawania paczek - tego dnia otrzymało je prawie trzysta osób. Jest tyle ważniejszych czy pięknych wydarzeń, tyle mądrych i służących ludziom przedsięwzięć, które media całkowicie ignorują. Tuż obok siedziby przy Gdańskiej jest schronisko, prowadzone przez Caritas, dajemy dach nad głową 170 bezdomnym. Dlaczego tam nie pojawiają się kamery? Zapraszamy! To co pokazano w telewizji nie jest prawda o Włocławku.

- Pomoc z programu "PEAD" jest w tym roku wyjątkowo obfita. Może stąd tyle emocji wśród ludzi, oczekujących w kolejce?

- Zapewnialiśmy, że nikt nie odejdzie z pustymi rękoma. Że dla wszystkich wystarczy produktów. W każdej paczce jest 10 artykułów wartość około 240 zł. Mimo że przewidywaliśmy rozdanie tysiąca paczek, zgłosiło się po nie dużo więcej osób. Podjęliśmy więc decyzję o wydaniu jeszcze dodatkowych trzystu-czterystu talonów. Ta pomoc będzie kontynuowana do końca roku. Przewidujemy jeszcze trzy takie akcje wydawania produktów żywnościowych w ramach programu "PEAD 2009".

- Społeczeństwo biednieje. Czy pomoc też ma większy zasięg?

- Od kilku lat, tak jak wszystkie Caritas, uczestniczymy w pomocy najbiedniejszym poprzez rozdział żywności właśnie w ramach programu "Dostarczanie żywności najuboższej ludności Unii Europejskiej 2009" "PEAD". Rozdajemy artykuły żywnościowe w naszej diecezji w 170 punktach, w tym także w siedzibie centrali przy ulicy Gdańskiej we Włocławku. W ubiegłym roku rozdaliśmy około 700 ton żywności, w tym roku około 1300 ton.

- Komu przyznawana jest ta pomoc?

- Każdemu, kto jej potrzebuje. Generalnie jednak są to beneficjenci nasi i włocławskiej opieki społecznej. W przypadku "PEAD" najpierw przyjmowaliśmy podania z prośbą o pomoc, poświadczone podpisem i pieczątką pracowników socjalnych MOPR we Włocławku.

- Czy na Gdańskiej zapanował już spokój?

- Jeśli ma pani na myśli to, co działo się w poniedziałek przed siedzibą Caritas Diecezji Włocławskiej to na pewno. Nie brakuje oczywiście pewnych spięć. Pewna kobieta zrobiła awanturę, że w kolejce czekają, jak to określiła "jacyś menele i ona żąda wydania talonu na cztery paczki bez kolejki". Bo ona z "menelami" stać nie będzie. Dla mnie nie jest istotne, czy ktoś jest "menelem", czy nie. Prosi po prostu biedny człowiek, potrzebuje pomocy i to się liczy. Dla tych, którzy wyciągają rękę po pomoc jest to zapewne trudne i krępujące.

- Mówi ksiądz, że w telewizji nie pokazano prawdy o Włocławku. Prawdy o włocławskiej biedzie. Jaka ona jest?

- Pracuję w Caritas Diecezji Włocławskiej od początku. Jestem jej współzałożycielem. Powinienem o włocławskiej biedzie wiedzieć wiele. Jaka jest? Różna. Inna była w latach 80., kiedy na Gdańską przychodziło się po dary z zagranicy - przede wszystkim spożywcze, ale też środki higieniczne. W sklepach były pustki, nawet mając kartki żywnościowe trudno było cokolwiek kupić. Teraz bieda ma jeszcze inne oblicze - wynika z przemian ekonomicznych, społecznych, własnościowych... Ktoś traci pracę, choruje, ubożeje. Często jest tak, że ludzie ze zubożałych rodzin wstydzą się wyciągać rękę po pomoc. A poza tym wszystkim była, jest i zapewne będzie spora, rosnąca niestety grupa osób, mających roszczeniowy stosunek do rzeczywistości. Mamy takich podopiecznych, którzy żyją tylko z pomocy społecznej, czy udzielanej przez Caritas. I nic nie wskazuje na to, aby się zmienili, aby zaczęli poszukiwać pracy, utrzymali się w niej, zaczęli żyć na własny rachunek. Kiedy patrzę na przychodzące do naszej siedziby osoby zdaję sobie sprawę, że to już kolejne pokolenie osób, które przyjęły taki model życia. Tak było w ich domach, tak one teraz same żyją. Ale nie mogę im odmówić pomocy.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

X
XYZ
Włocławek to już umierające miasto,zresztą jak większość miast w Polsce. Jedynie nobilitacja płynie z kierunku Anwilu, gdzie są przeprowadzane inwestycje tak to miasto skupia głownie handel i usługi. Pomogłaby budowa autostrady, tzn dalszy ciąg od Torunia, z tego co wiem właśnie ruszył odcinek Toruń-Grudziądz..Pieniędzy przecież mamy masę z Unii, a w dobie kryzysu takie inwestycje trzeba realizowac jeszcze w regionie gdzie jest dużo bezrobotnych.Pobudziłoby to miejscowy rynek pracy plus kwatery dla pracowników, budowa infrastruktury przydatnej na budowę A1, do tego już dawno wyremontowana winna zostać Jedynka. Nie pamiętam kiedy we Włocławku stopa bezrobocia spadłaby poniżej 10% chyba w 1994 odkąd zaczęto je rejestrować, to taka ściana wschodnia w centrum Polski. A przykład mamy Skierniewic, Kalisza gdzie regiony rolnicze umieją wykorzystać podobny potencjał. Nawet taki Płock o tej samej liczbie mieszkańców, choć posiadający Orlen ładniej wygląda choc ma podobna stope bezrobocia. Inwestycje i jeszcze raz inwestyje sa temu miastu potrzebne bo wymrze zupelnie a wiekszosc jego mieszkancow przeniesie sie na okoliczne wsie i przedmiescia a centrum bedzie zasiedlone glownie przez biedote i tych co nie stac na mieszkanie pod miastem..
J
JJJ
Trudno zmienić wizerunek miasta, skoro wszyscy widzą jak jest. Wjazd do Włocławka od Torunia to droga przez mękę. Drogi w mieście w większości łatane lub gruntowe. Przyjazd na dworzec PKP to obraz nędzy i rozpaczy. Plac Wolności to zapyziały placyk. Brak ważniejszych instytucji w mieście. Skłócone światek inteligencji włocławskiej /WTN i WSHE/ i do tego wszechogarniająca bieda z urzędnikami socjalnymi, którzy nie mogą sobie poradzić z podopiecznymi /tatusiom nie płacącym alimentów i nie pracującym wypłaca się zasiłki na życie, a matkom 3 dzieci każe się pracować/. Czy to wszystko jest normalne?
f
ftthhjtj
Ma się wrażenie ,że Włocławek to miasto żuli i meneli.W którym ciągle wybuchają skandale ,co rusz słychać o porzuconym dziecku na śmietniku,a to pijackich awanturach ,zaniedbanej starówce itp.

Co się dzieje w tym Włocławku ?,moze byście w końću popracowali nad lepsza opinią o tym w sumie pięknym mieście.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska