Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cały świat żyje porannymi nudnościami ciężarnej księżnej Kate

Rozmawiał Roman Laudański
doktor Agnieszka Jeransocjolog,  WSG w Bydgoszczy
doktor Agnieszka Jeransocjolog, WSG w Bydgoszczy
Rozmowa z doktor Agnieszka Jeran, socjolog z Wyższej Szkoły Gospodarki w Bydgoszczy.

- Poranne nudności ciężarnej księżnej Kate mogą być ciekawe dla poddanych brytyjskiej królowej, ale dlaczego temu szaleństwu ulega coraz więcej ludzi na całym świecie?

- A dlaczego tak interesują nas znane osoby? Skąd wzięli się celebryci? Fascynuje nas cudze życie, szczególnie tych, którzy są tacy, jakimi my nigdy nie będziemy - piękni, bogaci i na świeczniku. Czasem trochę szaleni, ekscentryczni. Robiący rzeczy, o których możemy tylko pomarzyć. Fantastyczne jest podglądanie ich życia. A jak się człowiek napatrzy, to mu lepiej. No to chociaż wspólnie przeżywajmy poranne nudności księżnej.

Przeczytaj także:Przyjmują zakłady na imię dziecka księżnej Kate

- Ich - niedostępne życie - jest dla nas namiastką bogactwa, którego nigdy nie będziemy mieli?

- Bardzo wiele par celebryckich włączamy do naszej - szerokiej rodziny. Przejmujemy się ciążą kuzynki - to naszą codzienną troską obejmujemy także ciążę księżniczki.

- Dlatego tak lubimy przeżywać i identyfikować się z bohaterami tasiemcowych seriali?

- W serialach raczej szukamy czegoś, co jest bardziej podobne do naszego życia, może tylko trochę bardziej kolorowego. A w przypadku celebrytów "trochę" zamienia się na "bardzo". Chcemy w nich znaleźć to, co nas nigdy nie spotka i o czym - skrycie - marzymy. Skrycie, bo w życiu byśmy się do tego nie przyznali! Celebryci są dalej od naszej codzienności niż bohaterowie seriali obyczajowych. Ale i tak są włączani do naszego życia, jak ekscentryczna ciotka czy wujek. Plotkujemy o nich, przeżywamy ich wzloty i upadki. Chcemy wiedzieć, co się u nich dzieje.

- No i chyba dość życzliwie patrzymy na książęcą parę. Gdzie się podziały złośliwości?

- Jedni celebryci prowokują nas do złośliwości i krytyki, a inni skłaniają do westchnień i marzeń. Prawie budzą u nas instynkt opiekuńczy. Przecież to historia jak z bajki lub z piosenek o miłości.

- I z tragiczną śmiercią księżnej Diany w tle?

- We wszystkim, co dotyczy brytyjskiej rodziny królewskiej, ona snuje się jak duch naznaczający kolejne wydarzenia dotyczące jej dzieci lub dalszej rodziny. W tym wypadku - skojarzenia są pozytywne. Patrzymy na księcia, w tle wzdychamy nad losem jego matki i myślimy sobie, że może jego małżeństwo będzie lepsze od związku jego ojca.

- To może i my powinniśmy wrócić do systemu monarchicznego?

- W Polsce to by raczej nie działało.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska