CCC Polkowice - Energa Toruń 71:53 (16:21, 22:2, 14:15, 19:15)
CCC: Snell 22 (6), 14 zb., Ogwumike 12, 10 zb, Leciejewska 8, Musina 12 (2), Palau 0 oraz Skorek 12, Zoll 3 (1), Majewska 2. ENERGA: Michael 12, 8 zb., Ross 10 (1), Koc 9 (1), Misiek 8 Idczak 2 oraz Krawiec 5 (1), Spears 5 (1), Tłumak 2, Ratajczak 0.
W pierwszej kwarcie torunianki utrzymywały 2-4 punkty przewagi głównie dzięki defensywie. Gospodynie w tym czasie popełniły aż sześć strat, z 16 rzutów trafiły tylko 7. W ostatniej akcji przed przerwą z dystansu przymierzyła jeszcze Nicole Michael i Energa wygrywała 21:16, najwyżej w obu meczach w Polkowicach.
Czytaj: Energa Toruń pięknie walczyła. Faworyt nie taki straszny?
Odpowiedź gospodyń była jednak szybka i miażdżąca. Druga kwarta rozpoczęła się od serii CCC 15:0 i to w zaledwie w niespełna cztery minuty. Dopiero w połowie kwarty pierwsze punkty dla torunianek z rzutów wolnych zdobyła Martyna Koc. I były to jedyne punkty w całej kwarcie, mimo aż 13 rzutów z gry (do przerwy Energa miała zaledwie 28 proc. skuteczności z gry).
Losy meczu były praktycznie rozstrzygnięte. CCC do przerwy było lepsze w zbiórkach 26:13, w asystach 8:1. Świetny mecz rozgrywała bezbarwna dzień wcześniej Belinda Snell (16 pkt w tym 4/8 z dystansu i 8 zbiórek).
W serii do trzech zwycięstw CCC prowadzi 2:0. Kolejny mecz (oby nie ostatni) rozegrany zostanie 6 kwietnia w Toruniu.
Czytaj e-wydanie »