Cena na wyrost?

     Nie uzgadniali
     Jak już informowaliśmy, "Telprojmont", nie mogąc się doczekać zapłaty za wyposażenie Urzędu Skarbowego w Sępólnie, złożył pozew do sądu.
     Żąda prawie 166 tys. zł wraz z odsetkami od 1 stycznia 2004 r. lub zapłaty za każdy miesiąc bezumownego użytkowania przez skarbówkę 1220 zł mebli i centrali telefonicznej. Główny udziałowiec "Telprojmontu" Andrzej Porożyński poinformował "Pomorską", że z powodu braku uzgodnień w sprawie wyceny do sądu zgłoszono cenę mebli w chwili zakupu.
     Dokument z ceną
     Starosta Stanisław Drozdowski ubolewa, że Ministerstwo Finansów zwleka z podpisaniem umowy o dzierżawę, choć stosowne dokumenty już dawno zostały wysłane. - Kwota, której żąda pan Porożyński, jest dla mnie zaskakująca - _mówi. - Nieprawda, że nie było uzgodnień w sprawie wyceny. Przy okazji tzw. spisu z natury "Telprojmont" na piśmie 26 stycznia 2004 r. oświadczył, że za meble, awaryjne zasilanie UPS i centralę telefoniczną proponuje cenę księgową pomnożoną przez wskaźnik 0,55.
     Drozdowski wylicza, że po oddaniu awaryjnego zasilania "Telprojmont" może żądać w sądzie 76 tys. zł plus podatek VAT. - To jest zaproponowana przez "Telprojmont" cena zakupu mebli i centrali, które są w Urzędzie Skarbowym -_ przypomina starosta.