...była wydarzeniem w życiu kulturalnym miasta.
Album autorstwa Edyty Osiak jest pokłosiem jej pracy magisterskiej na UMK, jest też pokłosiem wystawy sztuki złotniczej, którą mieliśmy przyjemność zobaczyć w Bramie Chełmińskiej w Brodnicy. Oczywiście z inspiracji Mariana Marciniaka, szefa muzeum.
Wiek XVII, jak pisze Edyta Osiak, był okresem niezwykle korzystnym dla rozwoju polskiego złotnictwa. Działalność warsztatów złotniczych można było zaobserwować nie tylko w dużych miastach, mających bogate tradycje artystyczne. Na terenie Prus Królewskich, obok tak prężnych ośrodków jak Gdańsk, Toruń czy Elbląg, funkcjonowały przez dłuższy czas także inne - czego przykładem jest Brodnica.
W owym czasie założony został w Brodnicy cech zbiorczy, zrzeszający specjalistów rozmaitych branż rzemieślniczych. Byli w nim także złotnicy. Miasto stało się przez niespełna jedno stulecie, dość aktywnym ośrodkiem działalności złotniczej. Do złotniczej korporacji należeli m.in. Johann Christoph Krell (Krellfrang) i Martin Hubrich, a od 1655 r. pochodzący z Golubia Andreas Damosin.
W albumie zaprezentowano kilkadziesiąt fotografii opisujących dzieła sztuki. Jest więc monstrancja wieżowa Johanna Christopha Krella z 1638 r., puszka eucharystyczna teżgo złotnika z połowy XVII w., krzyż relikwiarzowy Johanna Lehnerta z drugiej polowy XVII w., lichtarze stołowe, kielichy mszalne.
Jako że Brodnica przez długi czas była miastem dwujęzycznym, album - z myślą o turystach - zredagowano także w języku niemieckim, dzięki Arkatiuszowi Fogelowi.