Centrum Sztuki Współczesnej pozyskało dzieło za 100 tys. zł. Dyrektor CSW i autor działali w jednym stowarzyszeniu

Rzeźba została zakupiona do kolekcji Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu 23 grudnia 2021 roku. W wykazie dzieł, które trafiły do kolekcji tej instytucji, przy pozycji "Opuszczone (Wiszące i Leżące Małe)" autorstwa Sylwestra Ambroziaka, znajduje się adnotacja o zakupie "bezpośrednio od artysty". Cena to 100 tys. zł.

Zobacz wideo: Ars Sacra, odc. 1 Pakość

- Trzeba także zwrócić uwagę na fakt, że CSW było już w posiadaniu dwóch rzeźb tego artysty, które zakupił do kolekcji dyrektor Kuczma i zakup za 100 tysięcy złotych wydaje się mało zasadny, zwłaszcza że tej wielkości rzeźby wykonane w tym samym materiale, autorstwa tego samego artysty można było w tym samym czasie kupić na aukcjach za ca połowę ceny - twierdzi informator, który zwrócił się z tym tematem.

CSW od 2020 roku kieruje Krzysztof Stanisławski. I na tę okoliczność zwraca uwagę sygnalista podkreślając, że "obaj panowie tworzą zarząd stowarzyszenia Kampania Artystyczna. Krzysztof Stanisławski jest prezesem i założycielem Stowarzyszenia Kampania Artystyczne, a Sylwester Ambroziak wiceprezesem". Jak się okazuje, przynajmniej część tej informacji jest nieaktualna, bo stowarzyszenie, wyjaśnia dyr. Stanisławski, zawiesiło działalność kilka lat temu.

- Stowarzyszenie nie działa od trzech lat - mówi Krzysztof Stanisławski. - Zawiesiło działalność jeszcze przed pandemią. Wcześniej działało w nim czterdziestu innych wybitnych artystów.

- Pana pytanie jest dla mnie zaskakujące. Rzeźba Ambroziaka będzie zawieszona w Parku Rzeźby CSW w tym roku. Otrzymaliśmy na jej zakup i instalację grant z MKiDN. Poza tym w CSW są już dwie rzeźby Ambroziaka. Miałem już wcześniej dwie kontrole, które przeprowadziło w CSW miasto i ministerstwo. Kontrole nie wykazały nieprawidłowości. Nie ma żadnego związku między zakupem, a faktem, że pan Ambroziak jest wiceprezesem stowarzyszenia, które w okresie, o którym mówimy, zawiesiło działalność - mówi dyrektor Krzysztof Stanisławski.

Wyjaśnia, że zakup został sfinansowany "wprost z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego w programie Narodowa Kolekcja Sztuki Współczesnej", pieniądze otrzymywane na ten cel przyznawane są w trybie konkursowym. Odnosi się również do ceny zakupu dzieła: - Ministerstwo chyba zdaje sobie sprawę, jaka jest wycena rzeźb Ambroziaka. Przypomnę tylko, że poprzedni dyrektor CSW, Wacław Kuczma, kupił dwie prace tego samego autora, które kosztowały po 100 tys. zł. Natomiast według notowań aukcyjnych, taka kwota jest średnią ceną. Jedno z notowań Domu Aukcyjnego Polswiss Art, dotyczy pracy i to niedużej wielkości, która została wyceniona na kwotę 500 tys. zł.

Zakup dzieł sztuki do kolekcji CSW odbywa się zgodnie z procedurami grantodawcy - MKiDN, które każdorazowo ocenia wniosek. - Od dobrych trzech lat wszelkie nasze zakupy są dokonywane dzięki grantom z ministerstwa - dodaje dyrektor CSW.

Oprócz resortu kultury, działalność CSW jest finansowana przez samorząd województwa kujawsko-pomorskiego i przez miasto Toruń. Ratusz zlecił kontrolę w CSW, która obejmowała, m.in. kwestię zakupu dzieła Sylwestra Ambroziaka, bo już wcześniej otrzymał skargę w tej materii. W protokole pokontrolnym Urzędu Miasta Torunia czytamy, w punkcie 9., że "Zarzut (...) dotyczący zakupu rzeźby za 100 tys. zł" uznano za "bezzasadny". Ratuszowi kontrolerzy powołują się, m.in. na dane z domów aukcyjnych Polswiss, Desa Unicom i Galeria Lampert, gdzie dzieła Ambroziaka wyceniono, m.in.: "Mężczyzna niosący kobietę" - 120 tys. zł, "Opłakiwanie" - 90 tys. zł (estymacja 90 tys. zł -120 tys. zł). Dodatkowo Polswiss Art odnotował sprzedaż rzeźby Sylwestra Ambroziaka w 2021 za 550 tys. zł.

Instalacja "Opuszczone..." to dwuelementowa kompozycja zasilana silnikami elektrycznymi. CSW dodaje, że mechanizm poruszania rzeźbą jest w cenie zakupu.

- Środowisko artystyczne jest tak małe, że wszyscy się znają - mówi Sylwester Ambroziak. - Nie wiem, w czym jest problem. Fakt, od trzydziestu lat bardzo dobrze znam Krzysztofa. Rozumiem, że tyko poprzez to, że jest obecnie dyrektorem, kupił moją pracę, tak? - dopytuje rzeźbiarz. - To nie będzie przecież moja pierwsza praca, która trafi do CSW. Krzysztof kontynuuje zatem (działania wcześniejszego dyrektora, red.), bo założenie było takie, że każdy artysta jest reprezentowany poprzez trzy dzieła.

Ambroziak zwraca dodatkowo uwagę na to, że stowarzyszenie nie jest stroną w sprawie tego tego zakupu: - Gdyby było stroną, to oczywiście, byłby konflikt interesów - podkreśla. - Stowarzyszenie działało jakiś czas temu i zajmowało się innymi projektami, organizowaniem wystaw, wydawaniem katalogów.

- Zarzut może się pojawić odnośnie każdej instytucji, bo to jest wąskie grono, wszyscy się dobrze znają, działają od trzydziestu lat, czy dłużej - mówi Ambroziak. - Poza tym, prace artystów bez dorobku nie są kupowane, artystów początkujących.