Winą obarcza pracowników spółki, którzy źle zamontowali ubikację w jej łazience.
Jadwiga Błaszkiewicz niedawno przeprowadziła się z mieszkania MPGN-u przy ul. Głowackiego do bloku przy al. Sportowców 10. Przed przeprowadzką ekipa remontowa spółki zamontowała w jej nowym mieszkaniu wannę, podłączyła ubikację i gaz. Kobieta otrzymała klucze i zaczęła się wprowadzać.
- Nie mogłam jeszcze wtedy tam zamieszkać, bo nie miałam podłączonego prądu - tłumaczy Jadwiga.
Lokatorka MPGN-u zaglądała sporadycznie do pustego mieszkania, ale nie zauważyła obluzowanego zbiornika spłuczki nad ubikacją. Kiedy jej nie było, urwał się z jeden z zawiasów, a woda zaczęła zalewać mieszkania na niższych piętrach.
- Myślałam, że szkody pokryje MPGN, bo to w końcu spółka jest odpowiedzialna za pracę swojej ekipy remontowej - kontynuuje kobieta. - Ale to ode mnie firma, w której ubezpieczone były zalane mieszkania, zażądała zwrotu prawie 2 tys. zł za naprawy. To ponad moje możliwości.
Czy MPGN pokryje szkody?- Od momentu kiedy lokator otrzymuje klucze, jest za mieszkanie odpowiedzialny - odpowiada Hanna Stępień, prezes spółki. - Jeżeli jednak mieszkanka udowodni, że usterkę spowodowali nasi pracownicy, to szkody pokryje nasz ubezpieczyciel. Będziemy w tej sprawie rozmawiać .
