Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcą zbudować u nas, więc muszą zapłacić

Agnieszka Wirkus [email protected]
Zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 roku, Rosiński nie miał prawa domagać się żadnego odszkodowania.
Zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 roku, Rosiński nie miał prawa domagać się żadnego odszkodowania. Infografika Monika Wieczorkowska
Samorządy planują publiczne inwestycje na prywatnych gruntach.

Lokalne władze chcą zbudować na twojej działce drogę lub szpital? Nie musisz czekać na wywłaszczenie. Jeśli nieruchomość jest w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, możesz się starać o odszkodowanie.

W wielu miejscach kraju samorządy od lat blokują nieruchomości, na których planują zrealizować inwestycje publiczne. W takiej sytuacji był też Jerzy Rosiński, który w latach 60. kupił działkę na peryferiach Milanówka. Ogrodził teren, doprowadził do niego linię energetyczną i sieć wodociągową, chciał wybudować dom. Według planu zagospodarowania przestrzennego z 1981 roku obok gruntu Rosińskiego miała przebiegać obwodnica. W nowym planie z 1993 r. droga miała powstać jednak już na gruncie Rosińskiego. W 2001 roku wojewoda mazowiecki stwierdził, że budowa nie rozpocznie się przed 2010 rokiem.

Zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 roku, Rosiński nie miał prawa domagać się żadnego odszkodowania. Pozostało mu jedynie czekać, że kiedyś w końcu rozpocznie się budowa obwodnicy, a on jako wywłaszczony właściciel otrzyma rekompensatę. Rosiński zdecydował się skierować sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ten uznał, że władze nie mogły tak długo pozostawiać mieszkańca w niepewności co do przyszłości jego gruntów i zasądził na rzecz Rosińskiego 5 tys. euro zadośćuczynienia.

W 2003 roku straciły ważność miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, opracowane do 1 stycznia 1995 roku. Właściciele terenów, które zostały ujęte w tych dokumentach, przez lata nie mieli prawa wysuwać wobec lokalnych władz żadnych roszczeń. Sytuację miało rozwiązać wejście w życie w 2003 roku nowej Ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym.

Jest plan, może być odszkodowanie
- Zgodnie z nową ustawą, jeśli plan uchwalony po 1 stycznia 1995 roku spowoduje, że prywatny właściciel działki budowlanej nie będzie mógł korzystać z niej zgodnie z jej przeznaczeniem, może on domagać się od gminy zadośćuczynienia. Roszczenia mogą być zaspokojone poprzez zapłacenie odszkodowania, wykupienia nieruchomości lub zamianę gruntu - tłumaczy Dawid Sześciło z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. - Gmina ma sześć miesięcy na ustosunkowanie się do wniosku mieszkańca. Jeśli nie zgodzi się na uznanie roszczeń lub będzie chciała wypłacić mniejsze odszkodowanie, to sprawę można skierować do sądu powszechnego.

Uwaga! Mieszkańcy mogą żądać zadośćuczynienia od gminy tylko przez pięć lat od dnia wejścia w życie planu lub wprowadzonych do niego zmian.

Gorzej, jeśli nie ma opracowanych planów dla gruntów. Według Dawida Sześciło tylko niewielka część obszaru samorządów jest ujęta w planach. Potwierdzają to urzędnicy.

- Mamy opracowane plany dla 36 procent powierzchni miasta - mówi Anna Cetner, naczelnik Wydziału Urbanistyki i Architektury w Urzędzie Miasta we Włocławku. - W planie musi znaleźć się termin realizacji inwestycji oraz opis źródła finansowania przedsięwzięcia. Z tego powodu wiele gmin nadal nie stworzyło planów. Takie opracowania są kosztowne.

Podobna sytuacja jest w Toruniu. Tu 30 procent miasta (z wyjątkiem lasów i wód) jest ujęta w planach.

- Tak jak każdy samorząd rezerwujemy grunty pod inwestycje. Niektóre przedsięwzięcia są u nas odkładane od kilkudziesięciu lat - mówi Anna Stasiak z Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Toruniu.

Gmina ma czas
Stasiak tłumaczy, że gdy miasto zamierza zbudować np. drogę na obecnie prywatnym gruncie, który nie jest ujęty w planie, mieszkaniec może wystąpić o wydanie warunków zabudowy.

- Gmina może na 12 miesięcy zawiesić wydanie warunków zabudowy i w tym czasie opracować plan zagospodarowania przestrzennego, w którym będzie ujęta nieruchomość mieszkańca - tłumaczy Stasiak. - Po roku, jeśli samorząd będzie posiadał plan, może odmówić wydania warunków zabudowy. W innej sytuacji, mieszkaniec powinien otrzymać decyzję o warunkach zabudowy. Jeśli samorząd jej nie wyda, to wnioskodawcy pozostaje odwołanie się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

O wydanie warunków zabudowy starała się też pani Renata z Bydgoszczy. Razem z mężem i swoimi rodzicami planowała rozpocząć budowę jednorodzinnego domu.
- Moi rodzice od lat 80. posiadają działkę budowlaną. Do zagospodarowania jest tam prawie 500 metrów kwadratowych - mówi pani Renata.

Skończyło się na nadziei
Bydgoszczanka zwróciła się w ubiegłym roku do Urzędu Miasta w Bydgoszczy z pytaniem, czy ma szansę na budowę domu na terenie nieruchomości. Dowiedziała się, że jej działka nie jest ujęta w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Opracowane dotychczas dokumenty obejmują w sumie 20 procent miasta.

- W piśmie, które otrzymałam z urzędu, poradzono mi wystąpić o wydanie warunków zabudowy - wspomina pani Renata. - To dało mi nadzieję. Złożyłem wniosek i po kilku tygodniach zostałam wezwana do ratusza. Urzędniczka, która ze mną rozmawiała, stwierdziła, że miasto zaplanowało zbudować drogę przez moją działkę i na pewno nie wyda mi warunków zabudowy. Dlatego, wysyłając pisma do urzędu, tracę tylko czas. Tak jak mi kazała, wycofałam wniosek.

Pani Renata nie może domagać się odszkodowania lub zamiany gruntów. Nadal nie wie też, kiedy dokładnie na jej działce powstanie droga. Grzegorz Rosa, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy, mówi na ten temat niewiele.

- Plan, który ma obejmować działkę bydgoszczanki, opracowywany jest od 2003 roku - ucina Rosa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska