Chcesz mieć ciepło w domu? Płać!

Fot. sxc, infografika Jerzy Chamier-Gliszczyński

- Zimą płacę za gaz około 500 złotych miesięcznie - mówi Anna Durawa z Włocławka, która gazu używa głównie do ogrzewania jednorodzinnego domu. - Latem ta kwota maleje do ok. 70 zł. - Aby nie mieć kłopotu z zapłatą, latem staram się nadpłacać rachunki.

Taką metodę "uśredniania" stosuje też wielu innych odbiorców gazu. I, jak się dowiedzieliśmy, niektórzy pracownicy gazowni sami podsuwają im taki sposób płacenia należności.

Bo, jak widać różnica między sezonem grzewczym i niegrzewczym jest bardzo duża.

Z pewnością więc ucieszy wszystkich odbiorców gazu informacja, że ceny gazu pozostaną na obecnym poziomie do 1 kwietnia 2010 r.

Takich dobrych wieści nie mamy jednak dla mieszkańców korzystających z innych typów ogrzewania. - Rok temu litr oleju opałowego kosztował 3 zł. Tego lata tylko 2 zł. To był dobry moment na zrobienie zapasów. Teraz, gdy przyjdą mrozy, ceny mogą wzrosnąć - mówi Agnieszka Gołębiewska z włocławskiej firmy "Mares". Zresztą, jak potwierdzają nasi Czytelnicy, rosną cały czas. - Gdy sześć lat temu kupowaliśmy piec, litr oleju opałowego kosztował 1,46 zł. Dziś płacimy 2,56 zł - mówi Maryla Szperka z Rojewa, koło Inowrocławia. A przecież nawet kilkugroszowe różnice na litrze to dużo.

W składach opałowych, do których dzwoniliśmy, słyszeliśmy bardzo różne ceny, prognozy i informacje o tym, ile przed rokiem kosztował węgiel. - Ceny nie zmienią się do grudnia - twierdzi Bartosz Grabiński, właściciel składu opału "Węglik" w Toruniu. Rok temu tonę "orzecha" można było u niego kupić za ok. 650 zł, teraz za 720 zł.

W całym regionie dużo taniej można kupić tylko węgiel z Rosji. - Gdy tonę polskiego "orzecha" sprzedajemy po 690 zł, rosyjski kosztuje 580 zł - mówi Jan Gornowicz z firmy Kapost z Sępólna Krajeńskiego. - Opał z importu - zależnie od dostawy - raz jest dobrej, a raz gorszej jakości. Czasami można w nim znaleźć kamienie. Zdaniem Jana Gornowicza, polskie kopalnie będą musiały w końcu obniżyć ceny.

A co z mieszkańcami bloków i kamienic, korzystającymi z ogrzewania centralnego? Wielu prezesów spółdzielni w naszym regionie zarzeka się, że podwyżek przed nadchodzącą zima nie będzie ale... Jak sprawdziliśmy w większości spółdzielni takie podwyżki już wprowadzono w lipcu lub w sierpniu. Dopiero teraz je odczujemy, bo dopiero teraz według tych nowych stawek będziemy płacić za ciepło.

W Komunalnym Przedsiębiorstwie Energii Cieplnej w Bydgoszczy właśnie w sierpniu wprowadzono taryfy za ciepło wyższe o 7 proc. - Trudno powiedzieć, co ta podwyżka oznacza dla naszych mieszkańców - usiłuje wyjaśnić Andrzej Wyżgowski, zastępca prezesa Fordońskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - Te 7 procent więcej za ogrzewanie, nie musi wcale oznaczać większych wydatków naszych najemców. Pod warunkiem, że zużycie energii będzie mniejsze niż w ubiegłym roku. Wyżgowski podkreśla, że nie da się wprost określić, o ile złotych wzrosną opłaty za ciepło: - To zależy od typu węzła ciepłowniczego, od tego, czy mieszkanie jest ocieplone, od temperatury, którą ustawią sobie regulatorami poszczególni najemcy.

W największej Spółdzielni Mieszkaniowej w Grudziądzu jeszcze nic nie wiadomo o nowej podwyżce ciepła (ostatnia była w lutym 2009 r). - Zwykle OPEC informuje nas o zmianie taryfy. Na razie nie mamy od nich żadnej informacji o podwyżce - mówi rzecznik prasowy SM Magdalena Zygmunt. Ewelina Dziedzic z działu marketingu OPEC w Grudziądzu oświadczyła nam, że wciąż obowiązuje dotychczasowa taryfa.

Również w Toruniu, po lipcowych, 7-procentowych podwyżkach, Cergia - producent i dostawca ciepła - nie planuje podnosić cen swoich usług. - Podtrzymujemy deklarację sprzed czterech miesięcy, że przez najbliższy rok nie będzie kolejnych podwyżek - mówi Dorota Kowalska-Papke, członek zarządu i rzecznik prasowy Cergii.

Lipcowe podwyżki spowodowały, że przeciętny mieszkaniec Torunia za ogrzewanie zapłaci miesięcznie o 6,3 zł więcej niż przed podwyżką.

We Włocławku też już podniesiono ceny ciepła 1 lipca - o 10,5 procent. Powodem tej decyzji był drożejący węgiel i prąd. W sumie w sezonie grzewczym 2008/2009 włocławski MPEC podwyższał ceny dwukrotnie. Po ostatniej podwyżce przeciętnie opłaty za ogrzanie metra kwadratowego mieszkania wzrosły o 20 groszy miesięcznie. - Do końca sezonu podwyżek już nie planujemy - mówi Michał Pietraszewski, prezes MPEC.

Inaczej natomiast wyglądają sprawy w Chojnicach. Miejski Zakład Energetyki Cieplnej, monopolista na rynku dostawcy ciepła w mieście, szykuje podwyżkę. Grzegorz Grabowski, dyrektor techniczny MZEC, nie chce jednak zdradzić, jaka ona ma być. - Planujemy zmianę cen ciepła - potwierdza Grabowski. - Wystąpiliśmy z wnioskiem taryfowym, mogę tylko powiedzieć, że postępowanie w Urzędzie Regulacji Energetyki dobiega końca.

Od kiedy będzie podwyżka? Najpewniej jeszcze w tym roku, ceny pójdą w górę 14 dni po publikacji zatwierdzonej taryfy przez URE w Dzienniku Urzędowym.

Jedno wiadomo, taryfa ma obowiązywać do kwietnia 2011 r. Powody zmian? Wyższe koszty opału, energii elektrycznej i paliwa.

Bez względu na to, czy podwyżki dopiero przed nami, czy więcej płacimy już od miesięcy letnich, ten sezon grzewczy będzie dla nas droższy. O ile, to dopiero okaże się, kiedy skończy się zima.