Wokół chełmińskiego klubu w ostatnich tygodniach pojawiło się sporo ciemnych chmur. Jak informowaliśmy, zespół rozważał wycofanie się z rozgrywek IV ligi ze względu na niekorzystny podział środków finansowych ze strony starostwa powiatowego.
- Przystępujemy do rundy wiosennej, podejmiemy to ryzyko - mówi nam prezes Chełminianki, Rafał Dobrowolski.[/b] Zastrzega jednak, że nie wie, czy zespół dogra do końca sezonu. W ciągu ostatnich dni, sternik czwartoligowego klubu z Chełmna miał spotkanie ze starostą, jednak najprawdopodobniej powiatowe władze swojej decyzji o wsparciu drużyny wyższą sumą pieniędzy nie podjęły.
Jak przyznaje prezes Dobrowolski, także w okresie przygotowawczym do rundy wiosennej, Chełminianka grała w sparingach w mocno okrojonym składzie. - Zdarzało się, że mieliśmy maksymalnie dwunastu zawodników na sparingu. Na jednym z nich (z Wisłą Nowe - red.), do dyspozycji było zaledwie dziesięciu graczy - dodaje Dobrowolski. W przerwie zimowej, drużynę opuścili Bartosz Majorek, który powrócił do Pomowca Kijewo Królewskie i Piotr Murawski - pomocnik zdecydował się zasilić występującą w niższej klasie rozgrywkowej chełmżyńską Legię.
Cel Chełminianki na wiosnę jest jeden. - Walczymy tylko i wyłącznie o utrzymanie. Zamierzamy zająć pierwsze miejsce, które da nam pozostanie w IV lidze na następny sezon - kończy Rafał Dobrowolski.