Podczas wernisażu tucholanin zdradził swoje związki z Chełmnem.
- Tutaj mieszkała moja babcia i mój tata- mówi artysta. - Bardzo chętnie tutaj przyjeżdżałem, chociaż wtedy nie do Chełmna, a bardziej do babci. Po latach zacząłem przyjeżdżać do Chełmna, by podziwiać piękne zabytki. To miejsce, w którym wręcz należało zrobić wystawę.
Reszczyński przez 27 lat był nauczycielem plastyki. Skończył też oligofrenopedagogikę.
- Stąd dużo wątków surrealistycznych w moich obrazach - przyznaje. - Nie lubię tłumaczyć, co namalowałem, nie chcę ułatwiać ani narzucać interpretacji.
Mówi, że lubi fotografować.
- Tworzenie obrazu tra długo i potem jeszcze nie wszystkim się podoba, a zdjęcie robi się szybko i łatwiej zrobić takie, które się podoba - tłumaczy. - Lubię malować tryptyki. Niechętnie sprzedaję swoje obrazy, ale jeśli już - to albo cały tryptyk albo nic, nie rozdzielam ich.