Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Gimnastyka - miłość pani Niny

Monika Smól
Janina Krajewska (z różami) milo spędziła 90-te urodziny w nauczycielskim gronie
Janina Krajewska (z różami) milo spędziła 90-te urodziny w nauczycielskim gronie Fot. Monika Smól
Większość gości, która przyszła na 90 urodziny Janiny Krajewskiej, zna ją jako panią od wuefu. Niewielu wie, że ta filigranowa kobieta przeżyła roboty przymusowe, została zatrzymana i zamknięta przez UB.

Violetta Gryszan, prezes oddziału ZNP w Chełmnie, 90-te urodziny Janiny Krajewskiej uznała za dobrą okazję do spotkania i wspomnień. I je zorganizowała.
- Mimo iż, jeszcze jako uczennica pani Niny, nieźle dostałam od niej w kość na lekcjach wychowania fizycznego, wspominam te lekcje z sentymentem - mówi Violetta Gryszan. - Na zawsze zapamiętałam sobie, że nie istnieje w-f bez rozgrzewki. I to takiej, że pot z człowieka spływa.
- Gdy chodziłem do ogólniaka, pani Nina była już po sześćdziesiątce - wspomina burmistrz Mariusz Kędzierski - Zastanawialiśmy się, ile ma lat, bo wyglądała tak, że chętnie na niej zawieszaliśmy oko. Potrafiła wykonać każde ćwiczenie.
Wielu uczniom potrafiła zaszczepić nawyk uprawiania sportu. Wielu, mimo upływu lat, zachowuje dobrą kondycję.

- Od wrześniu chodzę na jogę - zdradza Małgorzata Giżyńska, dyrektor ZSO nr 1 w Chełmnie, kolejna uczennica jubilatki. - Duch sportowy we mnie pozostał.
Zanim Janina Krajewska, dla przyjaciół Nina - jak sama dodaje - dała się poznać jako świetna nauczycielka, przeszła trudną drogę.
- Urodziłam się w Niemczech, 25 listopada 1919 roku, gdzie moja rodzina wyemigrowała na tak zwane saksy - opowiada.- Ojciec był górnikiem, matka - wielka patriotka - pracowała w Związku Polaków w Niemczech, uczyła dzieci religii w języku polskim. Gdy po pierwszej wojnie światowej Polska uzyskała niepodległość, wróciliśmy do Poznania.
Szkołę podstawową, gimnazjum - ukończyła w Chełmnie. Dobrze się uczyła, więc po śmierci ojca, mogła bezpłatnie uczęszczać do drogiego gimnazjum. Zdała maturę i została bibliotekarką i świetliczanką w 8 Pułku Strzelców Konnych.
- Wybuchła woja, zostałam wywieziona na roboty rolne przymusowe, potem do Niemca, gdzie pompowałam benzynę, byłam służącą - mówi. - Przy tej pracy padłam, więc dali mi lżejszą - opiekę nad dziećmi. Gdy w styczniu 1945 roku wkroczyły wojska rosyjskie, zajęłam się porządkowaniem archiwum w gimnazjum. Pod koniec lat 50-tych pojawiła się sprawa posiadania broni przez uczniów. Była aresztowania, skazania, mnie UB zatrzymało za podejrzenie o współudział na prawie dwa tygodnie. Wypuścili mnie dzięki staraniom dyrektora gimnazjum, ale ze szkoły się zwolniłam.
Skończyła studia w warszawskiej AWF. Od 1 maja 1945 do 31 sierpnia 1988 roku pracowała w ZSO nr 1. Od października 1946 roku - członek ZNP. Otrzymywała liczne odznaczenia, wpisana została do ksiąg honorowych obywateli Chełmna oraz Torunia.

- Jestem autorką pokazów gimnastyki masowej - informuje Janina Krajewska. - Największy zrobiłam na stadionie Zawiszy z okazji Tysiąclecia Polski. Uczestniczyło 1200 młodych osób.
Młodzież ją lubiła.
- Maturzystom zawsze radziłam, aby - gdy już wylosują pytania - zaczynali od tych, na które znają odpowiedź - mówi. - A trudne pytania, by zostawiali na potem, bo tylko się zdenerwują i poplątają i nie zdadzą matury. Dziękowali mi później za te wskazówki. Natomiast wszystkim zawsze zalecałam pół godziny gimnastyki dziennie. I to pozostało aktualne!
Przyznaje, że mogła pracować w Warszawie lub w Bydgoszczy. I z błyskiem w oku i nieskrywaną dumą dodaje:
- Wybrałam Chełmno. Z miłości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska