
(fot. Monika Smól)
- Pożar w kamienicy był niewielki, objął tylko pomieszczenie wielkości trzy na trzy metry - mówi Tomasz Zbilski, rzecznik prasowy PSP w Chełmnie. - Opalił się telewizor, spaliły książki i gazety. Jednak co ciekawe, podczas przeszukania znaleźliśmy w dwóch pomieszczeniach obok - materiały wybuchowe. Gdyby ogień zdążył się rozwinąć, rozwój wypadków mógłby być zupełnie inny.
Przeczytaj także:Pożar w Jastrzębiu. 21 osób ewakuowanych z baraku socjalnego
Mężczyzna jest właścicielem budynku. Mieszka w nim sam. Już kilka lat temu policja - w tym samym miejscu - policjanci znaleźli u niego materiały z okresu drugiej wojny światowej, m.in. granaty, moździerze.
Właściciel budynku, który przewrócił się i krwawił, przewieziono do szpitala. Straty oszacowano na 5 tys. złotych, udało się uratować mienie wartości 200 tys. złotych.
Jak się dowiedzieliśmy, saperzy znaleźli w kamienicy zapalniki od amunicji altyleryjskiej, kilkadziesiat sztuk amunicji róznego rodzaju, wyrzutnię granatnika z pociskiem oraz duzo łusek.
Czytaj e-wydanie »