Radna wskazała, że nie jest to tylko problem mieszkańców os. Kopernika, ale całego miasta.
- Spotkanie ze szczurem, zwłaszcza gdy ma się małe dzieci, do przyjemnych nie należy. Trzeba szybko coś z tym zrobić - zaapelowała do burmistrza.
Ten zapowiedział, że następnego dnia Straż Miejska sprawdzi u prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej czy w blokach systematycznie przeprowadzana jest deratyzacja. Kontrola wykazała, że tak.
- Problem ze szczurami jest w całym mieście, nie tylko w naszych zasobach - mówi Andrzej Łaniec, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej w Chełmnie. - Nie ma określonych miesięcy, gdy kłopot narasta, w ciągu całego roku docierają do nas sygnały o szczurach. Niestety, niektórzy lokatorzy sami wręcz je zapraszają, na przykład wyrzucając jedzenie dla kotów z okien. Koty można dokarmiać, po to są ustawione budki. Ale szczury też są głodne, z jedzenia rozrzuconego po trawnikach chętnie korzystają.
Choć deratyzację właściciele i zarządcy nieruchomości mają obowiązek robić raz do roku - do końca kwietnia, prezes zapewnia, że zlecają to częściej.
- Szczury są inteligentne, bo choć firmy wysypują trutki zamiennie - z kurczakiem, rybką - najpierw wysyłają najsłabszego by próbował i jeśli przeżyje to jedzą pozostałe - dodaje Łaniec. - Trutki sypiemy nawet do studzienek kanalizacyjnych.
Strażnicy miejscy skontrolowali też Zrzeszenie Właścicieli Nieruchomości i Zakład Usług Administracyjnych OJAR, pod którego opieką jest wiele kamienic m.in. na starówce. Oni również nie zaniedbali obowiązku deratyzacji.
- Zgłoszeń o pojawiających się szczurach mamy ostatnio bardzo dużo, między innymi z Klasztornej, Grudziądzkiej - potwierdza Zbigniew Świdlikiewicz, komendant municypalnych. - Zamierzamy jeszcze skontrolować właścicieli prywatnych kamienic, czy okażą się protokołami z przeprowadzenia deratyzacji. Będziemy też reagować na każdą informację od mieszkańców, którzy wskażą, że w ich lokalach lub na podwórkach kamienic są gryzonie. Od razu sprawdzimy właściciela lub zarządcę takiej kamienicy.
Strażnicy nie będą litościwi. Posypią się mandaty do 500 złotych, jeśli w budynku nie będzie trutek.
- Właściciele i zarządcy budynków muszą dostosowywać się do uchwał Rady Miasta - zaznacza komendant.
Udostępnij