
Krzysztof Resler wskazywał, gdzie jeszcze w centrum można wygospodarować miejsca do parkowania
(fot. Maria Eichler)
- Proponowałem już wcześniej, by ruch można było puścić koło mojego domu towarowego i tam usytuować parkingi - przypominał Libera. - Przyglądałem się temu tematowi w innych miastach. Tam, gdzie jest zakaz wjazdu do centrum, to one powoli umierają.
Libera stwierdził, że na Starym Rynku teraz widać tylko stado gołębi, a latem te same osoby na ławkach. Na ogół z reklamówką pod nią. - My nie oczekujemy takiego klienta - mówił na spotkaniu zorganizowanym przez burmistrza w celu przeciwdziałania skutkom powstania centrum handlowego Brama Pomorza w Lipienicach.
Przeczytaj więcej: Burmistrz Chojnic chce ratować handel w śródmieściu
Serię pomysłów miał Krzysztof Resler, który radził na początek, by poszukać jeszcze kolejnych miejsc parkingowych w strefie centrum, bo one są. Sugerował, że po godzinach pracy mogłyby je udostępnić chociażby takie instytucje, jak skarbówka czy ratusz. Krytykował niejasne rozwiązania komunikacyjne w mieście, które utrudniają klientom dostęp do sklepów i proponował, by w fosie zrobić parking dla rowerów.
- Ratusz powinien chwalić się tym, że ma najpiękniejszy rynek w Polsce, że park 1000-lecia zyskał prestiżową nagrodę - podsuwał Tadeusz Ossowski. - Banery powinny reklamować miasto i jego atuty i przyciągać ludzi na starówkę.
Za ważne uznał, by wydłużyć godziny otwarcia sklepów, bo - jak podkreślił - nie da się już handlować tak jak kiedyś. Dostało się straży miejskiej, że zamiast pomagać, tylko uprzykrza życie. - To my generujemy podatki, więc też o nas należy dbać - upominał się Ossowski.
Zobacz: Brama Pomorza nadal otwarta na lokalne inicjatywy i talenty
Podpowiadał, by miasto prowadziło racjonalną politykę zagospodarowania swoich obiektów, bo przecież nie może być tak dalej, żeby w centrum stały same banki!
Wojciech Reszkowski z firmy Isonet radził, by wykorzystywać techniczne nowinki np. do ułatwienia płatnego parkowania w centrum i namawiał do wspólnych działań na rzecz jego promocji.
- Zróbmy trochę szumu, przecież można wykorzystać miejscowe legendy, zaplanować jakąś grę komputerową i ściągnąć ludzi do Chojnic - mówił Resler.
Wszystkie pomysły zostały spisane, ciąg dalszy nastąpi.