Na OOM trener Boxing Team Chojnice Marcin Gruchała zabrał syna Kewina, Macieja Kotlęgę i trzy kadetki - Roksanę Giersz, Wiktorię Dąbrowską oraz Patrycję Kotlęgę. Kewin i Roksana wrócili ze złotymi medalami. Wiktoria i Patrycja - z brązem.
Kewin Gruchała na początek pokonał Sylwestra Lenczew-skiego (ASB Hetman Zamość) i tym samym awansował do ćwierćfinału turnieju.
Niestety, swojej walki nie wygrał drugi zawodnik z Boxing Team Chojnice, Maciej Kotlęga, który po wyrównanej walce musiał uznać wyższość bardziej doświadczonego zawodnika, rozstawionego z numerem drugim, Dominika Budysia (Champion Nowy Dwór Mazowiecki). Chojnicza-nin walczył jako pierwszy.
Ćwierćfinałowe skrzyżowanie rękawic zakończyło się zwycięstwem Kewina. Pokonał jednogłośnie na punkty Dawida Tuchorskiego (Start Włocławek) i tym samym już zapewnił sobie co najmniej brązowy medal.
W walce półfinałowej chojniczanin, który walczy w wadze 63 kg, pokonał jednogłośnie na punkty Damiana Heymana (KS Boks Poznań) zapewniając sobie miejsce w finale.
Z kolei w finałowym pojedynku w ringu między Kewinem a Michałem Jarlińskim (Champion Włocławek) zwycięsko ze starcia wyszedł Kewin, który zdobył złoty medal i tym samym tytuł mistrza Polski.
ZOBACZ KONIECZNIE. Strzał w pizzerii w Chojnicach. Nie żyje mężczyzna [zdjęcia, wideo]
Z chojnickiego klubu do finału wśród kadetek dotarła tylko Roksana Giersz, która pokonała jednogłośnie na punkty Pawlik Paulinę (GUKS Carbo Gliwice). Roksana zdobyła tytuł mistrzyni Polski, pokonując w walce finałowej w pierwszej rundzie przez TKO Aleskandrę Kucybałę z KS Korona Wałcz.
Pozostałe dziewczęta Patrycja Kotlęga i Wiktoria Dąbrowska po wyrównanych walkach musiały uznać wyższość przeciwniczek i tym samym zdobyły brązowe medale OOM.
Kewin obronił tytuł mistrza sprzed roku. - Droga do sukcesu zaczęła się od obozu przed mistrzostwami Europy w Wiśle - mówi Kewin. - Podczas mistrzostw Polski stoczyłem cztery pojedynki. W pierwszej walce pokonałem w drugiej rundzie przez TKO, drugi pojedynek z zawodnikiem KSW Włocławek zwyciężyłem jednogłośnie na punkty 3:0, w półfinale pokonałem pięściarza KS Poznań jednogłośnie na punkty 3:0, w finale z włocławianinem zwyciężyłem 2:1. Byłem zaskoczony werdyktem, ponieważ mój przeciwnik w trzeciej rundzie był liczony przez sędziego ringowego. Jechałem do Ząbko-wic Śląskich z nastawieniem, że sięgnę po złoto - i tylko to się dla mnie liczyło. Cieszę się, że się udało, ale teraz - do końca wakacji odpoczywam. W końcu będę miał czas dla przyjaciół i dziewczyny.