Twórca zespołu Krebane i inicjator Międzynarodowego Festiwalu Folkloru w Brusach został zaproszony na spotkanie członków Związku Miast Bałtyckich w Chojnicach, bo narodził się pomysł, by upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. Związek Miast Bałtyckich chciałby stać się rozpoznawalną marką, a festiwalowi w Brusach potrzebne jest wsparcie. Zwłaszcza finansowe, ale nie tylko.
Czarnowski przypomniał zebranym, że festiwal ma bardzo wysokie notowania w CIOFF (Międzynarodowej Federacji Folkloru) - został uznany za najlepszą taką imprezę w Polsce, a po Tygodniu Kultury Beskidzkiej jest drugim takim przedsięwzięciem w Polsce. Jego atutem jest to, że przyjeżdżają do Polski zespoły folklorystyczne praktycznie ze wszystkich kontynentów, do tej pory było ich ok. 200.
- Ale są też kłopoty - nie ukrywał inicjator festiwalu. - Borykamy się z organizacją samej imprezy, jak i z zabezpieczeniem funduszy na nią. Nie stać nas nawet na folder promujący festiwal.
I tu padła propozycja - być może szansą na zrobienie wspólnego interesu jest inna formuła festiwalu - zaproszenia do udziału otrzymałyby zespoły z państw basenu Morza Bałtyckiego.
- Tam jest bardzo ciekawy folklor - przekonywał Czarnowski. - A pewnie festiwal pozwoliłby na zbliżenie państw, które leżą nad Morzem Bałtyckim.
Maciej Lisicki, zastępca prezydenta Gdańska z marszu skwitował, że idea jest bardzo ciekawa, a na początek na pewno przydałoby się objąć festiwal patronatem ze strony Związku Miast Bałtyckich.
- Byłoby dobrze, gdyby wziął pan udział w zarządzie Związku, 4 czerwca - zachęcał Paweł Żaboklicki, sekretarz generalny ZMB. - Tam mógłby pan przedstawić swoją myśl. A my pewnie moglibyśmy pomóc w przygotowaniu aplikacji, by pozyskać unijne fundusze.
To na razie pierwsze kroki. Czy uda się coś więcej niż skorzystanie z patronatu Związku Miast Bałtyckich, będzie wiadomo po 4 czerwca.