Chojnice. Do biblioteki trafił prawdziwy rarytas aż z Bielefeld

Helena Pietruch-Stoltmann i Leon Stoltmann to dawni mieszkańcy Chojnic, obecnie mieszkają w Bielefeld w Niemczech. Pasją pana Leona jest historia, jest autorem wielu artykułów dotyczących nie tylko Chojnic. Zgromadził także bardzo cenne zbiory, które postanowili wraz z żoną podarować miastu.

Na kuratora księgozbioru wyznaczyli Bogdana Kuffla, nauczyciela historii w starym ogólniaku i radnego miejskiego. Ten wraz z burmistrzem Arseniuszem Finsterem doszedł do wniosku, że najlepszym miejscem dla darowizny będzie Miejska Biblioteka Publiczna.

- Zaczęło się wszystko od wymiany maili - opowiada Bogdan Kuffel. - Leon Stoltmann pytał, czy mam odpowiednio dużo miejsca na półce, ale nie powiedział, o co mu chodzi.
Wkrótce okazało się, że do Chojnic zostały przesłane cztery kartony książek. Całość ważyła 75 kg.
- To kompletny zbiór dokumentów związanych z naszym gimnazjum. Dla regionalistów bezcenny i niespotykany - emocjonuje się Kuffel. - Zapoznał się z nim dr Jerzy Szwankowski i ocenił, że większego skarbu nie widział.

- Oczywiście, że bardzo się cieszę - wyznaje Anna Lipińska dyrektorka biblioteki. - Wszystko znajdzie się w naszym dziale regionalnym, książki będą udostępniane na miejscu. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy dla tak cennych pozycji nie znaleźli u nas miejsca.

To będzie prawdziwa gratka dla historyków, gdy będą mogli zapoznać się z programami i sprawozdaniami rocznymi chojnickiego gimnazjum w latach 1822 - 1915. A poza nimi jest jeszcze wiele innych wartościowych pozycji, także w języku niemieckim.

Po przekazaniu zbiorów właściwie kończą się obowiązki Bogdana Kuffla jako kuratora darowizny. - Może będę miał względy i dostanę coś do czytania w domu - śmieje się Kuffel.