Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Fundacja Kienkeurig spieszy z pomocą choremu Nikodemowi

MARIA EICHLER
Z prawej Justyna Gebel, która wczoraj w naszej redakcji odebrała pieniądze dla chorego synka
Z prawej Justyna Gebel, która wczoraj w naszej redakcji odebrała pieniądze dla chorego synka
Justyna Gebel we wtorek odebrała w naszej redakcji pieniądze, które pomogą jej w opiece nad chorym synkiem.

Holendrzy z Waalwijk od wielu lat wspierają chojnickie rodziny i instytucje. Nie ma oficjalnego partnerstwa między miastami, jest jednak serdeczna więź. To dzięki ich pomocy mali obywatele Chojnic, m.in. Filip czy Faustynka doświadczyli uśmiechu losu, bo fundacja Kienkeurig odpowiedziała na apel ich rodziców.

Teraz pieniądze powędrowały do mamy chorego Nikodema z Chojnic. Chłopczyk ma dziewięć lat i cierpi na wiele chorób. Wymaga skomplikowanych zabiegów rehabilitacyjnych, częstych wyjazdów do Gdańska. Jego mama nie pracuje, bo ktoś musi się zająć synem. A z jednej pensji męża trudno zapewnić rodzinie utrzymanie.

- Powiedziałam sobie, że mogę nie mieć na jedzenie dla siebie, ale dla Nikodema powinnam zdobyć wszystko, co niezbędne - wyznaje Justyna Gebel.

Po pięciu latach wywalczyła mieszkanie w Chojnicach i jest szczęśliwa, że je ma. Szczęście nie jest pełne, bo trzeba zrobić remont, przystosować lokum do potrzeb dziecka, a potrzeba na to trochę grosza. Małżeństwo ma zaciągnięty kredyt na samochód, bo ten jest niezbędny, by Nikodema zawozić do szpitala.

- Mam prosty pomysł na modernizację łazienki - mówi Justyna Gebel. - Łóżko dla synka też zrobiliśmy wedle naszego projektu, a mąż wiele rzeczy jest w stanie wykonać sam.
Przechodzili już wiele ciężkich chwil. Niedawno zwaliła ich z nóg wiadomość o poważnej chorobie męża, ale nie załamali się.

- Musimy dawać sobie radę - wyznaje mama Nikodema. - Moje dziecko chce żyć, mimo że od urodzenia nie dawano mu wielkich szans. Nie opuściliśmy rąk, gdy mówiono nam, że nic już nie można dla niego zrobić.

Mama chłopczyka dużo czyta o jego chorobie, serfuje w sieci. Wysyła prośby o wsparcie w różne miejsca. Cieszy się z tego, że Holendrzy zareagowali na jej wołanie o pomoc.

Pieniądze od nich pomogą w części zaspokoić najważniejsze potrzeby - przeznaczą je na zakup lekarstw i na dostosowanie mieszkania do potrzeb Nikodema.

Marzeń jest wiele. Przydałby się podjazd do balkonu, żeby można było wyjeżdżać wózkiem stamtąd. Albo fotelik rehabilitacyjny... Czy zabawki, np. świecące nitki, na które Nikodem patrzy ja zaczarowany...

Może ktoś z naszych Czytelników zechce spełnić marzenia rodziców? Może pójdą w ślad Holendrów, którzy pomagają chojniczanom od lat?

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska