Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. - Najbardziej kocham dzieci. To mi zostanie chyba na zawsze - mówi Krystyna Landowska

MARIA EICHLER
Krystyna Landowska z albumem ze zdjęciami wnuków
Krystyna Landowska z albumem ze zdjęciami wnuków Maria Eichler
Ugotuje, obetrze łezki, poczyta, ale świat się na tym dla niej nie kończy. Jej pasją są też ...motory, muzyka i góry.

Krystyna Landowska w marcu będzie miała 72 lata i już trochę zapomniała, jak to było, gdy wychowywała czwórkę wnuków. Ale bardzo przyjemnie wspomina ten czas. - Jak moje córki szły do pracy, to ja się zajmowałam dziećmi - śmieje się. - Czwórka to dużo, po kolei to tak leciało. Mąż pracował, ja pomagałam, jak mogłam.

Najpierw była wnuczka Ola, dziś osiemnastoletnia pannica, która będzie zdawać w Krakowie maturę, potem Wojtek, lat 17, licealista. Czternastoletni Artur chodzi teraz do gimnazjum, najmłodszy - Radzio - do trzeciej klasy podstawówki. Ola i Wojtek mieszkają w Krakowie, ale przysyłają babci zdjęcia z turniejów tańca, w których biorą udział, a babcia układa w albumie i się cieszy. A do Artura i Radosława ma blisko, bo mieszkają w Lichnowach.

Gdy wnuki były małe, robiła przy nich wszystko. Gotowała zupki, przewijała, czytała, bawiła się z nimi, grała w chińczyka. Był tylko jeden moment grozy. - Wojtek mi się zaczął dusić - wspomina. - Miał zapalenie gardła, zeszło mu na krtań i zaczął charczeć. Na szczęście szybko przyjechało pogotowie, ale wtedy najadłam się strachu.

Dziś babcia jest bardzo dumna, że wszystkie wnuki świetnie się uczą i tak sobie myśli, że może coś udało się jej zaszczepić im w dzieciństwie, że do tego trzeba się przykładać.
Ale na wnukach życie się dla niej nie kończy. Już od młodych lat dojeżdżała do pracy w tucholskim szpitalu ...na motorze. Z Rudzkiego Mostu do Tucholi to żabi skok, ale motorem śmigało się jej bardzo dobrze i robiła to trzy lata. Miłość do motoru jej nie przeszła. Gdy je widzi, to ją do nich ciągnie. Tak było na ubiegłorocznej imprezie Motoserce, gdy przymierzała się nie tylko do oglądania, ale i małego crossu...

Czyta oczywiście "Pomorską", i to dzień w dzień, najbardziej wiadomości regionalne, bo wszystkiego jest ciekawa.

Oprócz pracy pielęgniarki zawsze pociągały ją sprawy społeczne - była radną, w ramach PCK pomagała osobom starszym i bardzo sobie ceni honorową odznakę tej organizacji.
Do dziś bardzo lubi muzykę, kiedyś grała amatorsko na gitarze, a jej idolką była Karin Stanek. Teraz lubi spotkać się z ludźmi, potańczyć, pośmiać się, miło spędzić czas. - Byliśmy ostatnio w sanatorium - opowiada. - No i w czasie wyprawy na "Dziki Zachód" była okazja do przebieranek i wspólnych pląsów. Czyste szaleństwo, ale bawiliśmy się świetnie!

Najmilej odpoczywa w górach, gdzie regularnie jeździ. To dla niej najlepszy relaks.
Podkreśla, że najważniejsze są dla niej dzieci. Boże broń, żeby się jakiemuś działa krzywda. Ma do nich słabość i to się już pewnie nie zmieni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska