https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Najpierw rzucał bezskutecznie wazonami. Podczas zatrzymania ugryzł policjanta w palec

ANNA KLAMAN
Policja zatrzymała Kazimierza G
Policja zatrzymała Kazimierza G FOT. ALEKSANDER KNITTER
O mały włos a na Książąt Pomorskich doszłoby do tragedii. Niezrównoważony psychicznie mężczyzna wybił młotkiem na sznurku szyby w oknie sąsiada z dołu. Była pierwsza w nocy, gdy 56-latek zaatakował.

www.pomorska.pl/chojnice

Więcej informacji z Chojnic znajdziesz na stronie www.pomorska.pl/chojnice

Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij

Policja natychmiast zatrzymała Kazimierza G. Dziś sąsiedzi pytają, dlaczego musiało dojść do czynnej napaści, by organy ścigania stanęły w ich obronie.

Przypomnijmy, od listopada ub.r. rodzina nie zamyka okien w swoim mieszkaniu w bloku Spółdzielni Mieszkaniowej. Teraz nikomu to nie przeszkadza, ale gdy była sroga zima, owszem. Mieszkańcy bezskutecznie prosili policję, prokuraturę i ośrodek pomocy społecznej o pomoc. W lutym poprosili prokuratora o skierowanie mężczyzny na przymusowe leczenie psychiatryczne. Bezskutecznie. Renata Konopelska, rzeczniczka chojnickiej policji, dziś mówi, że zachowanie 56-latka nie było racjonalne i najprawdopodobniej ma związek z jego problemami ze zdrowiem psychicznym. - Policjanci zauważyli, że wychylał się przez okno i wybijał młotkiem zawieszonym na różowym sznurku szyby w oknie sąsiada mieszkającego pod nim - informuje Konopelska. - Podejrzany otworzył drzwi policjantom, był pobudzony i agresywny. Krzyczał, że sąsiedzi go trują. Znieważył policjantów, jednego ugryzł w palec.

W mieszkaniu były zakryte wszystkie szyby wentylacyjne, pozalepiane wyglądały jak kokony.

Mężczyzna trafił na oddział psychiatryczny w człuchowskim szpitalu. O zatrzymaniu go tam na 14 dni zdecydował lekarz, który przeprowadził badanie. - Jeżeli następuje nasilenie choroby, lekarz może zatrzymać pacjenta bez jego zgody na taki czas - mówi prokurator rejonowy Mieczysław Brunke. - O ewentualnym dalszym zatrzymaniu mężczyzny zdecyduje Sąd Rejonowy w Człuchowie.

Dlaczego wcześniej Kazimierz G. nie został przebadany przez psychiatrę, choć prosili o to sąsiedzi? Jak informuje prokurator Brunke, G. nie stawił się dwukrotnie na dwa wyznaczone badania. Ostatnie wyznaczono trzy tygodnie temu. - Są gwarancje wolności obywatelskich - mówi Brunke. - Nie było dotąd bezpośredniego zagrożenia życia, mężczyzny więc nie można było zatrzymać.

Tymczasem Stanisław Kowalik, jeden z sąsiadów, informuje, że Kazimierz G., gdy wsiadał do radiowozu, odgrażał się, że "wszystkich załatwi", bo w kieszeni zawsze będzie miał nóż czy młotek.

Do tematu wrócimy.
Udostępnij

Komentarze 4

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Dobrze, że nie skończyło się tragedią. Jednak kto może coś zrobić, aby w przyszłości było inaczej?
~gość~
W dniu 29.05.2010 o 01:22, Gość napisał:

Nikt nie był w stanie ubrać go w kaftan bezpieczeństwa? Nieudolność policji (brak karetki)czy głupota?



Takie mamy prawo, że chroni się ludzi, którzy innym realnie zagrażają.
G
Gość
Nikt nie był w stanie ubrać go w kaftan bezpieczeństwa? Nieudolność policji (brak karetki)czy głupota?
G
Gość
Mam taką chorą koleżankę w pracy, ale nikt jej tego nie powie, bo jest nieobliczalna w swojej słownej agresji. Niestety, nasze prawo w tych kwestiach jest ułomne!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska