Zanim się to jednak stało, zagrał dla chojniczan na akordeonie Tomasz Drabina. Przechodnie przystawali, by posłuchać mołdawskich rytmów, rzewnych czastuszek czy argentyńskich tang. - Grałbym jeszcze dłużej, ale jest u was zimno jak cholera - śmiał się muzyk. - Może jeszcze kiedyś wpadnę do was na kawę.
Dyrektorka muzeum Barbara Zagórska zachęcała do odwiedzin w Kurzej Stopie, gdzie na zwiedzających czekały wystawa fotograficzna z Koszalina i broń palna z muzeum w Starogardzie Szczecińskim. I faktycznie mieszkańcy tłumnie podążali do baszty, a o tajnikach starych dubeltówek opowiadał Marcin Synak. Niestety, broni nie można było wziąć do ręki... - O, taką pepeszę to ja miałem w wojsku - ucieszył się jeden z gości. A stojąca obok pani podsumowała, że ten arsenał mógłby się przydać, by pogonić tych "u żłobu"...
Ciekawie było także na Drzymały, gdzie w dawnym mieszkaniu regionalisty Albina Makowskiego muzealnicy prezentowali unikatowe rękopisy i wydawnictwa poddane konserwacji.