Spacerowicze będą mogli zjeść tu loda czy hot-doga, o ile znajdą się chętni do podjęcia takiej działalności w parku 1000-lecia. Będą też stałe punkty gastronomiczne w specjalnie do tego przystosowanych altankach.
Może jeszcze nie w tym roku, bo trawa musi się dobrze ukorzenić, ale będzie można wyciągnąć się na kocyku. I raczej strażnicy miejscy nie będą kontrolować, w jakim odzieniu opalają się spragnieni słońca.
- Park to żywy organizm - tłumaczy projektant Zdzisław Kufel. - Będzie się zmieniał, bo ludzie będą podpowiadać nowe pomysły.
W ogrodzie botanicznym, który właśnie powstaje, już jest kolorowo. A w całym parku zostanie nasadzonych 16 tys. roślin - 250 gatunków.
Czytaj e-wydanie »