Do ratusza wpłynęło zapytanie wojewody w sprawie uchodźców. Czy miasto jest skłonne podjąć jakieś działania w tej sprawie, którą ostatnio żyje cały świat? - Tak, będę rekomendował radnym przyjęcie jednej rodziny - zapowiada burmistrz Arseniusz Finster. - Takiej, która ma nie więcej niż troje dzieci.
Jak podkreśla, chce omówić problem z radnymi, bo przecież decyzja pociąga za sobą inne - jak np. przydział mieszkania komunalnego poza kolejnością, zapewnienie pracy rodzicom i edukacji dzieciom. Pojawi się kwestia bariery językowej, nie mówiąc już o wszystkich innych.
- Miasto nie powinno chować głowy w piasek - twierdzi Finster. - Powinniśmy pomóc, to nie ulega dla mnie wątpliwości.
To drugi samorząd, który oficjalnie potwierdza chęć pomocy uchodźcom z Syrii. Wcześniej zrobiła to gmina Chojnice, która przez pół roku czekała na rodzinę z Ukrainy, ale się jej nie doczekała. Mimo złożonej deklaracji, że chce przyjąć Polaków z ogarniętego wojną domową Donbasu, reakcji nie było. W tej sytuacji wolne mieszkanie w Kruszce wójt zamierza przeznaczyć dla uciekinierów z innej strony świata.
Tymczasem zdania na temat przyjmowania uchodźców są co najmniej podzielone, a internet kipi od niewybrednych komentarzy. Nie brakuje obaw, jak przybysze zasymilują się w nowych realiach i czy część z nich nie okaże się terrorystami. Wielu mieszkańców sygnalizuje niedosyt informacji o tym, jak państwo zamierza rozwiązać te kwestie.