- Ten termin nie jest w żaden sposób zagrożony - zapewnia Marek Szczepański, członek zarządu powiatu. - Mimo że chcemy zrobić dodatkowe rzeczy.
Jakie? Chodzi o elewację wewnętrznego dziedzińca i sam dziedziniec. Tych zadań nie udało się zmieścić we wcześniejszym programie restauracji zabytkowego dziedzictwa po jezuitach, który powiat realizował razem z parafią pw. Ścięcia św. Jana Chrzciciela.
Jeszcze obmyślane są szczegóły, takie jak np. to, czy na wewnętrznym dziedzińcu ma być zamontowana fontanna czy skromny wodotrysk. Ale na pewno - mimo braku wsparcia renowacji średniowiecznych murów, które odkopano podczas robót - powiat sam wyłoży na to pieniądze. I zadecyduje ostatecznie, czy będą one przeszklone, czy też otwarte.
Regiopedia.pl - wszystko o regionie
Mimo że sala gimnastyczna będzie gotowa z końcem czerwca, to żadnej fety nie szykuje się w tym czasie. - Mamy uzgodnienia z wojewodą, że to u nas będzie we wrześniu inauguracja wojewódzka roku szkolnego i przy tej okazji otworzymy salę - zapowiada Szczepański.
Przez cały czas trwały zabiegi, aby pozyskać pieniądze z zewnątrz na tę inwestycję. Koszt całości to ponad 6 mln zł, a milion skapnął z ministerstwa sportu. - To było dla nas trochę mało, więc kilka razy jeździłem do Warszawy, żeby załatwić coś jeszcze - dodaje Szczepański. - Jest obietnica, że dostaniemy dodatkowo 700 tys. zł.
Kiedy? Albo jeszcze w tym roku, jeśli marszałkowi uda się korzystnie rozstrzygnąć przetargi i coś zaoszczędzić, albo w przyszłym roku.
Czy w powiecie nadal urywają się telefony w sprawie lokalizacji sali, która "zepsuła" widok na starówkę? - To był bardzo trudny kompromis - mówi Szczepański. - Nie mieliśmy gdzie tego obiektu umieścić. A to jest strefa konserwatorska, więc uzgadnialiśmy wszystko z konserwatorem zabytków - wojewódzkim i miejskim. Stanęło na tym, że bryłę przykryje zieleń i może ona złamie ten klinkier...
Trudno na razie ocenić, czy to się uda. Zapewne w czerwcu będzie można powiedzieć coś więcej.