https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

CHOJNICE Stać murem za tym murem

MARIA EICHLER
Łukasz Trzciński przy zabytkowym murze
Łukasz Trzciński przy zabytkowym murze Aleksander Knitter
Jest pierwszy protest w sprawie budowy sali gimnastycznej przy Zespole Szkół, gdzie doszło do ciekawego odkrycia. Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie uważa, że trzeba ją przenieść w inne miejsce.

Zrzeszeńcy apelują, by podjąć temat na jutrzejszej sesji. Podkreślają, że mury obronne to dziedzictwo przeszłości, które zasługuje na ochronę i że Rada Powiatu nie powinna dopuścić do nieodwracalnej dewastacji cennej historycznej substancji. A poza tym, ich zdaniem sala przysłoni wschodnią panoramę miasta, unikatowy pejzaż miejski, ulubiony temat artystów. A ten widok też należy chronić.

- Ta lokalizacja dla sali jest naprawdę dziwna - wzdycha archeolog Łukasz Trzciński, który chucha na mury. - Mam nadzieję, że ta sprawa wywoła poważniejszą dyskusję o zabytkach w Chojnicach, żeby odtąd bardziej zastanawiać się nad pewnymi decyzjami. Poprosiłem o to głos na sesji Rady Powiatu. Uważam, że teraz nie ma sensu szukać winnych, trzeba się skupić na najlepszym rozwiązaniu tego problemu.

Starosta Stanisław Skaja jest w wielkim kłopocie. Nie otrzymał jeszcze opinii wojewódzkiego konserwatora zabytków, który ma się wypowiedzieć, co dalej.
- Dla mnie nie ma alternatywy - podkreśla. - Jak bym chciał kontynuować prace i ewentualnie wyeksponować mury wewnątrz sali.
Podkreśla, że na jutrzejszej sesji pewni dojdzie do dyskusji, bo wpłynęło pismo od Zrzeszenia i od Łukasza Trzcińskiego.

Co na to burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, którego temat bezpośrednio nie dotyczy?
- Będę czekał na rozwój wydarzeń - mówi burmistrz. - Pewnie wpadnę jutro na sesję. Jestem gotów do współpracy. Chcę się wsłuchać w głosy. Absolutnie nie chowam głowy w piasek, ale rozumiem starostę, bo musi zrobić bilans ekonomiczny. Wydał pieniądze na projekt, jest firma, która buduje salę. To wszystko nie jest takie proste. Patrząc na to wszystko, rozumiałbym jego decyzję o niewstrzymywaniu prac.

Nie ma się co faktycznie zastanawiać teraz, dlaczego wcześniej nie wzięto pod uwagę, że taka niespodzianka może być na Okrężnej. Warto wziąć jednak pod uwagę, że jest szansa ocalenia zabytku, który świadczy o wielowiekowej historii Chojnic. Takiego, który będzie atrakcją dla turystów i dumą dla miejscowych. Zniszczyć jest bardzo łatwo...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska