Wymogi są takie, że musi się tam znaleźć tysiąc krzesełek z oparciami, a jest niewiele ponad sto. Nie ma innej rady, jak stare siedziska wykręcić i zmagazynować, a w ich miejsce kupić nowe. Może to kosztować ok. 40 tys. zł, ale pieniądze są podobno zachomikowane w referacie kultury i sportu. Nowe krzesełka będą w klubowych barwach.
Poza tym stadion musi mieć zadaszenie nad trybunami - obejmujące 250 miejsc. To już zadanie dla nowej Rady Miejskiej, bo wydatek może być całkiem spory, na razie jest wersja tymczasowa, by prosić PZPN o warunkowy wpis.
Miasto nie odżegnuje się od pomocy klubowi, dostawał 200 tys. zł, ma dostawać dwa razy tyle. Na dodatek trener będzie korzystał z mieszkania przy Batorego, które już wkrótce opuści architekt miejski.
- Lokum udostępniamy, ale trener będzie płacił normalny czynsz - mówi burmistrz Arseniusz Finster.