W całej Polsce w niedzielę na cmentarzach żołnierzy radzieckich pojawią się ci, którzy chcą oddać hołd zmarłym. Ujęci postawą Rosjan wobec tragicznych wydarzeń pod Smoleńskiem, chcą zaświadczyć, że pojednanie pomiędzy zwaśnionymi narodami jest możliwe.
Trochę soli na ogon
Symboliczne zapalenie znicza na cmentarzu ma być tego wyrazem. - Jak byłem radnym, pięć lat temu wymyśliłem, żeby zrobić w Chojnicach uroczystą sesję Rady Miejskiej z okazji 60 rocznicy wyzwolenia - opowiada Erdman, dziś pracownik portalu chojnice.com. - Był u nas wtedy konsul rosyjski, była kompania honorowa i była dyskusja. No i oczywiście zdania podzielone, czy to było wyzwolenie, czy początek nowej okupacji.
Erdman podkreśla, że czerwonoarmiści to byli prości ludzie, którym kazano iść na Niemca. Niezależnie od późniejszych wydarzeń to oni wyzwolili miasto spod okupacji Niemców i należy im się hołd. - Miejsce ich spoczynku powinno być godnie utrzymane - mówi. - Żebyśmy nie musieli się go wstydzić. A tu i ówdzie należałoby co nieco poprawić... Władzy trzeba nasypać trochę soli na ogon...
Razem z nim na cmentarz wybiera się Marek Czajka, radny obecnej kadencji. Też uważa, że taka akcja ma sens.
Wchodzimy w to
Dołączy wicestarosta Marek Szczepański: - Wchodzę w to - mówi. - Trzeba wreszcie zakopać te podziały. To jest historia. Dla młodych odległa, starsi mają ją w pamięci, ale trzeba budować nowe relacje pomiędzy nami i Rosjanami.
Szczepański niedawno czytał na rynku podczas Światowego Dnia Książki fragmenty przesłania prof. Władysława Bartoszewskiego dotyczące związków pomiędzy Niemcami i Polakami. Teraz dostrzega, że równie dobrze można by je odnieść do Rosjan. Zapewnia, że będzie namawiał swoich kolegów z Platformy do udziału w niedzielnej wyprawie na cmentarz
- Na naszej stronie internetowej pojawi się link do tej akcji - zapowiada wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański. - A na cmentarz przyjdzie delegacja uczniów ze Szkoły Podstawowej w Ogorzelinach, która opiekuje się miejscem pamięci w Nowym Dworze.
Wójt dodaje, że tak został wychowany, iż zmarłym należy się szacunek. - Reakcja Rosjan na Smoleńsk była dla nas bardzo życzliwa - podkreśla. - Warto to docenić.
Czerwona gwiazda kłuje w oczy
Na chojnickim cmentarzu leży 453 żołnierzy różnej narodowości. Był taki czas, że pomnik ozdobiony czerwoną gwiazdą był oblewany farbą, teraz nikt już tego nie robi. Za to są wątpliwości, czy ogrodzenie, na którym elementem dekoracyjnym jest czerwona gwiazda, nie powinno być zastąpione czymś mniej kłującym w oczy. Bo dla radnych z Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego czerwona gwiazda to symbol porównywalny ze swastyką, a więc zakazany. Na razie jednak ich sugestie, by gwiazdy stamtąd wyrugować, nie spotkały się z reakcją. Poza tym opór niektórych środowisk budzi to, że co roku 14 lutego, w rocznicę wyzwolenia Chojnic przez Rosjan, władze miasta oddają cześć zabitym na cmentarzu żołnierzy radzieckich. Stowarzyszenie Arcana Historii jednoznacznie ocenia ten fakt jako naganny. - Burmistrz może sobie prywatnie zapalić świeczkę, ale nie w oficjalnej delegacji i z pompą - mówią członkowie Arcan Historii.
Przypominają, że Rosjanie w Chojnicach palili, gwałcili, kradli, że oni też byli najeźdźcami.
Dyskusja ciągle trwa. Jednorazowa akcja zapalania zniczy pewnie nie od razu ociepli myślenie o odwiecznym wrogu.
