-Dlaczego nie mielibyśmy być pierwszą drużyną - pytaniem na pytanie odpowiada Mariusz Pawlak, opiekun Chojniczanki. - Skoro dokonaliśmy tego w spotkaniu z Termalicą, czemu nie w Ząbkach...
Przesadą byłoby powiedzieć, że piłkarze z Ząbek na "swoich śmieciach" pozbawiają każdorazowo rywali złudzeń. Przeciwnie, zespół prowadzony od stycznia przez Dariusza Dźwigałę (dobry kolega z boiska i drużyny Mariusza Pawlaka) często w tym sezonie szedł na kompromisy. Aż 8 meczów kończyło się remisami, a 3 z nich zagwarantowały Dolcanowi komplet punktów; bilans bramkowy 16-11 dowodzi także, że na kameralnym stadionie w Ząbkach nie jest wcale problemem zdobywanie bramek.
Ale remisy, tyle że od początku ligowej wiosny, przyczepiły się do podopiecznych Mariusza Pawlaka. Czy sobotnie zawody okażą sie tymi na przełamanie?- Nie mogę obiecać, że zagramy co najmniej tak dobrze, jak z Olimpią w Grudziądzu, ale nie przewidujemy "zaparkowania autobusu" we własnej połowie - podkreśla z całą mocą szkoleniowiec. - Historia meczów między nami, owszem, krótka, pokazuje jednak, że zespoły najlepiej czują się w otwartej grze.
Opinię trenera "Chojny" podziela Damian Świerblewski, wychowanek Zawiszy, który barw Dolcanu broni od sezonu 2010/11: - Jak sięgam pamięcią, rzeczywiście gra była otwarta i bardzo intensywna. Chojniczanie mają kilku dobrych zawodników, z bogatym doświadczeniem ligowym. Ale jesteśmy dobrej myśli; gramy u siebie i zamierzamy narzucić swoje warunki gry.
Dolcan ma we krwi "grę na tak". Dowodziło temu ustawienie zespołu, z trzema obrońcami i bardzo mocnymi skrzydłami. Po przyjściu trenera Dźwigały drużyna ustawienie zmieniła. - Ale nie jest ono dla nas tajemnicą - zapewnia opiekun chojniczan. - Od środy nasze przygotowania podporządkowane były sposobowi gry Dolcanu. Na ich pomysł odpowiemy własnym- zapewnia Mariusz Pawlak.
Piłkarze w żółto-biało-krwistych barwach ustabilizowali grę w defensywie. Od wznowienia tegorocznych rozgrywek blok obronny stanowi dla przeciwników, niemal, zaporę nie do przebycia. W ataku zespół nie spełnia oczekiwań. Brakuje regularności w atakach bocznymi sektorami, nadzwyczaj mało jest gry kombinacyjnej. Stąd bierze się brak strzałów i goli. Dla wygranej w Ząbkach są nieodzowne. W ekipie na mecz z Dolcanem zabraknie Feciucha (kartki), Iwanickiego (kontuzja) i Rybskiego.
Czytaj e-wydanie »