Po wpisaniu w internetową wyszukiwarkę frazy "zwolnienie lekarskie", otrzymujemy obszerną listę wyników z prywatnymi firmami świadczącymi tego typu usługi.
Ceny zaczynają się od 59 złotych
Co je wyróżnia, to - jak same informują - szybki czas realizacji e-zwolnienia, który waha się nawet od 5 do 30 minut. Najtańsze oferty zaczynają się już od 59 zł, zaś średni koszt uzyskania takiego zwolnienia oscyluje w granicach 80 - 120 zł.
Po wejściu na stronę z e-zwolnieniami wystarczy wpisać w formularz swoje objawy oraz podać, jaką liczbę dni zwolnienia lekarskiego potrzebujemy.
Maksymalny okres to 7 dni, możliwy jest jednak do przedłużenia przy kolejnej teleporadzie i ponownym uiszczeniu opłaty.
Następnie czekamy na telefon od lekarza, który potwierdza wystawienie "L4" oraz przekazuje konkretne wytyczne.
- Lekarz nie ma najmniejszej szansy na zweryfikowanie tego, czy pacjent faktycznie jest chory, czy coś mu dolega, czy może po prostu chce kupić sobie zwolnienie.
Nie dotyczy to oczywiście wszystkich e-zwolnień, ale z pewnością mamy w Polsce do czynienia z procederem, który prowadzony jest przez wąską grupę osób, a który generuje znaczne straty finansowe dla państwa - tłumaczy Mikołaj Zając, prezes Conperio, największej polskiej firmy zajmującej się problematyką absencji chorobowych.
Tymczasem państwowa jednostka nie wyrabia się z kontrolami.
Osobom ubezpieczonym w ZUS wystawiono w 2020 roku ogółem 22,7 mln zaświadczeń lekarskich, a kontroli przeprowadzono 275 tys., co o stanowi niecałe 2%.
- ZUS ma wszystkie niezbędne narzędzia, by sprawdzać zwolnienia kupowane przez telefon lub internet i wyłapywać te, które są nadużyciami. Nasza firma na podstawie kontroli pracowników prowadzi również statystki lekarzy - wiemy wprost, którzy z nich cieszą się największą popularnością wśród pacjentów. Skoro my mamy tę wiedzę, to ZUS z pewnością też monitoruje sytuację i powinien odpowiednio wcześniej podjąć właściwe kroki w celu przeciwdziałania - dodaje Mikołaj Zając.
Teleporady. I jak tu udowodnić, że się nie jest zdrowym?
Lipcowe, ogólnopolskie badanie dostępu do leczenia w Polsce - dostępności świadczeń lekarzy POZ, teleporad, a także opieki ambulatoryjnej - wykazało, że od początku trwania pandemii aż 74 % badanych Polaków skorzystało z usług teleporady.
Jak podkreśla Mikołaj Zając, na łatwości w dostępie do zwolnień lekarskich, bez ich właściwej weryfikacji, najwięcej tracą pracodawcy.
- W pierwszym półroczu 2021 roku, na zlecenie właścicieli dużych zakładów produkcyjnych zatrudniających od kilkuset do kilku tysięcy pracowników na terenie całej Polski, przeprowadziliśmy 10 207 kontroli zwolnień lekarskich.
W przypadku 36 proc. z nich odnotowaliśmy nadużycia - nie zastaliśmy danej osoby pod adresem wskazanym w druku ZLA lub stwierdziliśmy naruszenie ujętych w nim postanowień - podsumowuje ekspert.
Rząd chce zlikwidować możliwość wydłużania w nieskończoność zwolnień lekarskich.
Pomysł jest taki, aby po 182-dniowym zwolnieniu lekarskim nie było już możliwości niemal natychmiastowego uzyskiwania prawa do kolejnych 182 dni chorobowego.
