Chwila nieuwagi i szybka jazda motocyklem kończy się wypadkiem lub kolizją

Jeśli zaś możliwości nie idą w parze z rozwagą, nieszczęście wisi na włosku. I widać to doskonale w policyjnych statystykach.

- W tym roku do 22 maja, według wstępnych danych, wydarzyło się 10 wypadków z udziałem motocyklistów. Cztery osoby zginęły, a sześć zostało rannych. Było też 69 kolizji - informuje podinsp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy. - W całym minionym roku motocykliści uczestniczyli w 88 wypadkach, w których 14 osób zginęło i 79 odniosło rany. Odnotowano także 295 kolizji.

>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<

Nie wszystkie wypadki i kolizje spowodowali motocykliści, ale - co trzeba podkreślić - przyczyną wielu dramatów była nadmierna prędkość. Dość często bywa tak, że kierowca skręcającego samochodu sprawdza w lusterkach i przed sobą sytuację na drodze, po czym - gdy już wykonuje manewr - trafia w niego niczym pocisk rozpędzony jednoślad. To dlatego, że widoczny wcześniej na drodze niewielki punkt urasta w ułamkach sekund do realnego zagrożenia.

Tylko jednego dnia w Toruniu doszło do dwóch kolizji z udziałem właścicieli jednośladów. Na ulicy Żwirki i Wigury kierujący dostawczym mercedesem 62-latek, skręcając w lewo do posesji, zderzył się z motocyklistą, który jechał z przeciwka. 42-latek kierujący jednośladem trafił do szpitala.

Na skrzyżowaniu ulicy Grudziądzkiej i Trasy Średnicowej honda civic kierowana przez 43-latkę zderzyła się z motocyklem dosiadanym przez 26-latka. I ten trafił do szpitala.

Do groźnie wyglądającego wypadku doszło także przy wjeździe do Osielska.

- Kierujący bmw, jadący od strony ulicy Gdańskiej w Bydgoszczy w stronę Osielska, nie ustąpił pierwszeństwa motocykliście, który jechał w kierunku Bydgoszczy - informuje st. asp. Lidia Kowalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Do zderzenia trzech pojazdów doszło w Głuchowie. Ze wstępnych ustaleń wynika, że kierujący nissanem primerą 22-latek, jadąc w kierunku Bielczyn, na skrzyżowaniu z krajową „91” zderzył się z oplem, który jechał w kierunku Gdańska. Drugim autem kierował 29-latek. Nissan przewrócił się i uderzył jeszcze w seata. To ostatnie auto jechało drogą od strony Bielczyn i zatrzymało się na skrzyżowaniu z drogą krajową nr 91, by ustąpić pierwszeństwa innym pojazdom. Hospitalizacji wymagała 18-letnia pasażerka nissana.

- Policjanci wyjaśniają przyczyny tych wypadków - zapewnia sierż. sztab. Wojciech Chrostowski z zespołu prasowego policji w Toruniu.

Do kolejnego zdarzenia doszło na krajowej „10” w Steklinie. Bmw jadący od Lipna w kierunku Torunia nagle zjechał z drogi i uderzył w sygnalizator, następnie w lampę oświetleniową. Badanie 18-latka wykazało prawie 3 promile alkoholu. Wyszło też na jaw, że mężczyzna nigdy nie miał uprawnień do kierowania.

- Okazało się, że pojazd nie miał już ważnych badań technicznych oraz nie posiadał obowiązkowego ubezpieczenia - wylicza podinsp. Wioletta Dąbrowska z zespołu prasowego policji w Toruniu. - Za wykroczenia dostał mandaty na łączną kwotę 1550 złotych. Funkcjonariusze skierowali też wniosek o ukaranie do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego. Mężczyzna odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu, za co grozi do 2 lat więzienia. O wymiarze kary jak zawsze w takich przypadkach zdecyduje sąd.