To było niecodzienne spotkanie. Z jednej strony Mikołaj z białą brodą i w czerwonym płaszczu częstujący wchodzących na salę widowiskową Miejskiego Centrum Kultury tabliczkami czekolady, z drugiej imam warszawskiej Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej.
Kolejny wykład z cyklu "Religie świata", zorganizowany w przedświątecznej scenerii i ze śpiewem kolęd, do których zachęcał zespół teatralny Uniwersytetu dla Aktywnych "Złota Maska", poświęcony został islamowi. A opowiadał o nim imam Nezar Charif, który przyjechał pociągiem specjalnie na wykład w uzdrowisku i zaraz po podpisaniu indeksów słuchaczy wyjechał.
Wykładowca pokazywał przede wszystkim, co łączy religie katolicką z islamem. Mówił o wspólnym Bogu i wspólnych praprzodkach Adamie i Ewie, wymieniał wspólnych proroków, między innymi Mojżesza, Abrahama, Dawida,Zachariasza, Jonasza, Jakuba.
- Mamy w Koranie takie same nakazy i zakazy, jakie są w Biblii, te same przykazania - dowodził. - Tylko, że my nie mamy pośredników. Zwracamy się wprost do Boga i tylko jemu się spowiadamy - tłumaczył.
Mówił też, że dla muzułmanów Jezus jest jednym z proroków. - Ostatnim prorokiem był Mahomet, autor Koranu, który także wywodzi się od Adama i Ewy - wyjaśniał. Tłumaczył też, że w islamie imamowie mają żony i dzieci.
Słuchacze pytali między innymi o podział muzułmanów na szyitów i sunnitów (imam Nezar Charif jest sunnitą), a także o to, ile razy w ciągu doby muzułmanie się modlą i jakie są dla nich najważniejsze święta.
Odpowiadając na jedno z pytań, imam zapewniał, że nie ma w islamie czegoś takiego jak "święta wojna", a takim pojęciem posługują się media i takie określenia pojawiają się w potocznych rozmowach.
- Prawdziwy wierzący muzułmanin nie zabija i nie krzywdzi drugiego człowieka - mówił imam. - Islam opiera się na dwóch podstawowych zasadach: pokoju i poddaniu się woli Boga. Ale musi to być poddanie z własnej woli - podkreślał.