Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciekawa historia kapliczki z Szadłowic. Co ją łączy z francuskim Hauterives? Sprawdźcie!

red
Co łączy francuskie Hauterives z podinowrocławskimi Szadłowicami? Sprawdźcie!
Co łączy francuskie Hauterives z podinowrocławskimi Szadłowicami? Sprawdźcie! Nadesłane/ Powiat inowrocławski
Pewnego kwietniowego dnia w 1879 roku francuski listonosz Ferdinand Cheval potknął się o kamień. Podniósł go i tak rozpoczęła się jedna z najbardziej niesamowitych architektonicznych historii. Przez 33 lata prosty wiejski listonosz, ze zbieranych kamieni, dzień w dzień budował dom, swój pałac. Co ta historia ma wspólnego z kapliczką z Szadłowic? Sprawdź!

Smaki Kujaw i Pomorza - sezon 4 odcinek 13

od 16 lat

Dzisiaj Le Palais Idéal w Hauterives, podziwiany niegdyś przez Pabla Picassa, odwiedzany jest przez tysiące turystów z całego świata.

Budowla będąca mieszaniną stylów, przetworzonych w duszy i sercu Ferdinanda Chevala, jest doskonałym przykładem prymitywizmu - sztuki tworzonej przez artystów nazywanych nieprofesjonalnymi. To sztuka będąca przejawem najbardziej naturalnej w człowieku potrzeby tworzenia, pragnienia życia w pięknie.

Pojęcia prymitywizm, art brut, sztuka marginesu nie oddają całego piękna spontanicznie tworzonych dzieł, nie odsłaniają tajemnicy, często tragicznego, życia nierozumianych przez otoczenie twórców. Nikifor Krynicki, Teofil Ociepka i Stanisław Zagajewski to najbardziej znani polscy przedstawiciele brut artu.

Ale co łączy francuskie Hauterives z podinowrocławskimi Szadłowicami?

W sąsiedztwie parafialnego kościoła pw. św. Bartłomieja (budowli powstałej w latach 1890-1891) stoi niewielka, współczesna kaplica z figurą Najświętszej Maryi Panny z Dzieciątkiem. Na stronie parafii znajduje się informacja, że „16.XI.1980 r. – zakończono budowę groty z figurą M.B. Królowej Świata”, proboszczem był wówczas ks. Albin Obiegły.

Co takiego zachwycającego może być w zaledwie 40-letniej budowli, obiekcie powstałym w czasach pustych sklepowych półek, karnawału Solidarności i początku końca PRL-u? Wnętrze otwartej kaplicy zostało wyklejone potłuczonymi porcelanowymi i porcelitowymi naczyniami zastawy stołowej. Fragmenty talerzy, filiżanek, kubków ułożone dłońmi szadłowickich parafian tworzą niesamowity ornament. W latach 60. i 70. XX wieku podobne realizacje zdobiły przede wszystkim nowe domy bogatych mieszkańców wsi, a przez mieszkańców miast traktowane były jako przejaw nuworyszowskiego kiczu. Dzisiaj szerokie grono badaczy architektury PRL-u, antropologów i etnografów poszukuje tych kolorowych pamiątek i z wielkim żalem stwierdza, że ich już nie ma!

Kaplica w Szadłowicach powstała w ponurych i szarych czasach.

Jej twórcy z głębi serca pragnęli figurę Matki Boskiej otoczyć czymś pięknym i barwnym. Prawdopodobnie któryś z parafian miał tzw. dojście do Chodzieskich Zakładów Porcelany i Porcelitu, skąd przywieziono stłuczkę. Właśnie z tej fabryki pochodzą niemal wszystkie ułamki ceramiki wykorzystane w budowli, a będzie to gratka dla archeologów za jakieś 1000 lat!

Mieszkańcy Szadłowic przez przypadek stworzyli dzieło osadzone w najlepszej tradycji architektury chrześcijańskiej. Madonnę z Dzieciątkiem otoczyli prawdziwą mozaiką, jakże podobną do mozaik Antoniego Gaudiego w barcelońskim Parku Güell. Ceramiczne zdobienie kaplicy w Szadłowicach powstało spontanicznie z czystego pragnienia piękna, bez kalkulacji, spoglądania na opinię krytyków. Idea jakże bliska Pałacowi Idealnemu Ferdinanda Chevala. Francuskie arcydzieło autor opatrzył napisem „Défense de rien toucher” (Niczego nie ruszać). Słowa te chciałoby się zawiesić obok szadłowickiej groty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska