Przypomnijmy, w ratuszu narodziła się myśl, by stworzyć międzynarodową fundację, która miała się zająć niesieniem szeroko pojętej pomocy humanitarnej. Ponieważ od dawna Chojnice korzystały ze wsparcia Holendrów z Waalwijk, więc stali się oni naturalnym partnerem. Pomysł sprowadzał się do przekształcenia istniejącej już Fundacji dla Zdrowia i stworzenia nowego tworu - z kolejnymi fundatorami, m.in. fundacją Palium Barbary Bonny i Towarzystwem Przyjaciół Hospicjum.
Ile głosów
Ostatnia wizyta Holendrów pokazała, że nie są oni skorzy do przyjmowania wszystkich warunków, które przedłożono im w Chojnicach. Zakwestionowali m.in. zasadę, iż każdy z udziałowców - niezależnie od wielkości udziałów - ma jeden głos w fundacji. Chcą, by było to proporcjonalne do przekazywanych środków. Udział Holendrów to sprzęt, który wartkim strumieniem płynie do Chojnic od kilku lat, wzbogacając różne placówki. Latem ma dojść do wyceny darów, które do tej pory dotarły do Chojnic.
Czekają na Towarzystwo
Jest jeszcze jedna przeszkoda, która prawdopodobnie opóźnia powstanie fundacji. Nadal decyzji o przystąpieniu do niej nie podjęło Towarzystwo Przyjaciół Hospicjum, a Holendrom bardzo zależy, by i ono znalazło się w szeregach fundatorów.