https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co ukrywa radny Krzysztof Grządziel?

Dariusz Knapik
- W tej uczelni nie zasiadam w żadnych strukturach władzy - twierdzi radny Grządziel. Naprawdę?
- W tej uczelni nie zasiadam w żadnych strukturach władzy - twierdzi radny Grządziel. Naprawdę? Fot. Wojciech Alabrudziński
Włocławski radny Krzysztof Grządziel jest od czterech lat współwłaścicielem miejscowej uczelni. Jej siedzibę dzierżawi od ratusza, co grozi mu stratą mandatu.

Grządziel, sztandarowa postać włocławskiej lewicy i zarazem człowiek, którego nazwisko regularnie pojawia się na liście 50 najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost", nie ma szczęścia do naszej gazety. Niedawno ujawniliśmy, że w ub. roku podpisał on z ratuszem 3-letnią umowę na dzierżawę dwóch działek. Publikacją zainteresował się kujawsko-pomorski wojewoda Rafał Bruski. Ustawa o samorządzie gminnym zakazuje bowiem rajcom korzystać z mienia komunalnego.

Miesiąc temu Bruski wystąpił do szefa włocławskiej rady by zbadał tę sprawę od strony prawnej i faktycznej. Odpowiedź spodziewana jest lada dzień. Potem badaniem legalności mandatu Grządziela zajmą się już prawnicy wojewody.

Mój wspólnik, rektor

Okazuje się jednak, że w życiorysie włocławskiego radnego kryje się kolejny hak, który grozi mu stratą mandatu. Dotarliśmy do dokumentów, z których wynika, że w czerwcu 2006 roku został on współwłaścicielem spółki Ośrodek Inicjatyw Badań Naukowych i Edukacyjnych "Inżynier". Firma ta jest właścicielem - powołanej cztery lata temu we Włocławku - Wyższej Szkoły Techniki i Przedsiębiorczości. Dziś kształci ona 560 studentów na kierunkach: transport i budownictwo.

Wspólnikiem Grządziela jest rektor WSTiP, prof. Maciej Woropay. Każdy z nich ma w "Inżynierze" po 200 udziałów wartości 100 tysięcy złotych. Spółkę zarejestrowano przy ul. Łęgskiej 20 we Włocławku, w gmachu, gdzie znajduje się siedziba należącej do nich uczelni.

Cztery lata temu prof. Woropay podpisał notarialną umowę z ówczesnym wiceprezydentem Włocławka Józefem Mazierskim. Na jej podstawie otrzymał w 10-letnie użytkowanie gmach przy ul. Łęgskiej 20. Roczna opłata dla miasta wynosi 21,7 tysiąca złotych, czyli jakieś 1,8 tysiąca miesięcznie. Ale na tym nie koniec. Jak ustaliliśmy, uczelnia wynajmuje także sale w gmachu sąsiedniego Zespołu Szkół Technicznych, który też stanowi - zakazane dla radnych - mienie komunalne.

Rajca i jeszcze senator

Krzysztof Grządziel nie kryje, że ma duży żal do naszej gazety. Jak twierdzi, w sprawie dzierżawionych przez niego działek przedstawiliśmy naciągane, niezgodne z prawdą, fakty. - Ja mandatu się nie pozbędę, ponieważ nigdy nie prowadziłem działalności na tym terenie - mówi.

Pytam go więc o udziały w spółce "Inżynier", uczelnię i wynajmowany przez nią budynek należący do ratusza. Radny oświadcza, że to nie ma żadnego znaczenia. To uczelnia zawarła bowiem umowę dzierżawy i to ona wynajmuje gmach. Jak więc skomentuje fakt, że stanowi ona własność należącej do niego spółki?

- To nie jest tożsame - twierdzi Grządziel. - Poza tym szkoła jest instytucją non profit i spółka nie czerpie z jej działalności żadnych zysków. A ja w tej uczelni nie zasiadam w żadnych strukturach władzy. Tak więc to kolejny, mylny trop.

I tu radny Grządziel mija się z prawdą. Z ramienia wspólników zasiada bowiem z głosem doradczym w senacie uczelni. Jako jej współwłaściciel posiada też zagwarantowane statutem prawo mianowania i odwoływania rektora, a także uchylania jego decyzji. Z wiarygodnych źródeł wiemy, że często próbował ingerować w politykę kadrową, domagając się m.in. zwolnienia niektórych naukowców. Jego wnioski spotkały się jednak z wetem wspólnika, prof. Macieja Woropaja.

Już niejeden radny przekonał się boleśnie, że można stracić mandat nie czerpiąc nawet żadnych zysków z dzierżawionego mienia komunalnego. Jednoznacznie wynika to z orzecznictwa Sądu Najwyższego.

Jesienią ub. roku Grządziel chciał sprzedać swoje udziały w spółce. Miał już nabywców, ale w ostatniej chwili wycofał się z tej transakcji.

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

C
C606E7
Jak pięknie ludziom z "czerwonymi korzeniami" idą interesy.
Wielcy odbiorcy na zakrętki skorzystali właśnie z oferty pana Grządziela. Cóż za zbieg okoliczności.
A teraz jaka hojność dla miasta. Jakim darczyńcom jest ten pan.
Bardziej wartościowe jest wypracowane 100 zł. rozumem i z honorem, niż setki milionów zaplanowane na libacjach pt. "ustawianie monopoli".
s
szuja
Niech żyje i rozkwita Solidarnościowokatolicka Rzeczpospolita! Niech żyją Wojewoda i Marszałek ! Ha,ha,ha. Ale bekon !
J
JJ
Jestem zaskoczony stanowiskiem wojewody i bardzo chetnie bym sie go zapytal jak to jest ze sprawa Grzadziela zajal sie w mgnieniu oka a bezradny jest wobec takich osob jak Pan Chmielewski, Kalinowski, Stelmasik i sam Pan Sobolewski pomimo tego ze na ich temat ukazywaly sie juz setki artykolow a podpisywanie dokumentow i pozwolen trwa miesiacami. Ale jak sie zastanowie to bez problemu sobie przypomne ze w zeszlym roku powstala POPiSowa koalicja i od tej pory szopki sa na porzadku dziennym. Ciekawym jest tez to ze wojewoda to zlecil Sobolewskiemu ktory poki co wyciagal sobie kase na paliwo z urzedu jak papier toaletowy. Plany Pana Grzadziela zwiazane z rozbudowa tej szkoly plus budowy kompleksu handlowo-uslugowo-rozrywkowego sa nie na reke aglomeracji Bydgosko-Torunskiej bo sa sprzeczne z ich interesami bo przeciez po co ma tu cokolwiek byc lepiej wiecznie jezdzic na zakupy i do szkol w Toruniu i Bydgoszczy. Ciekawym jest tez to ze w Bydgoszczy wladze szukaja inwestora do budowy Aquaparku na zasadzie 3P wiec lepiej tam jezdzic niz chodzic do swojego we Wloclawku. Niedosyc ze POPiSie sie niezgodzili na budowe basenu na Slodowie na zasadzie 3P to teraz beda bruzdzic Grzadzielowi w Aquaparku. W calej sprawie komus chodzi zapewne o to aby sklocic Pana Grzadziela z Panem Paluckim bo w mojej opini sa to osoby ktore czynnie przyczyniaja sie do rozwoju naszego miasta ale komus to wadzi. Nawet jezeli sa jakies niescislosci w kwestii mienia komunalnego odnosnie ulicy Okreznej to wierze ze uda sie ta sprawe wyjasnic bez uszczerbu na przyszlych planach odnosnie tego obszaru. Natomiast z tego co przeczytalem to tyle ze osoba pana Grzadziela znacznie przyczynila sie do powstania szkoly jaka jest WSTiP ktora prowadzi dzialalnosc oswiatowa nie gospodarcza. Tradycyjnie winny jest ten kto chce cos zrobic a nie ten kto nic nie robi.
~stefan~
A czy radny płaci za dzierżawę pasa drowego na Alei Kazimierza Wielkiego przed DGS. Jak w niedziele jest pchli targ to DGS sobie go zamyka a w dni powszednie parkują sobie pracownicy DGS a to jest w pasie drogowym. Jak ja na kazimierza wielkieg chciałem zając pas drogowy na parkowanie samcohodu to nie mogłem bo miałem płacić za jakieś zajęcie pasa drogowego i to niemałe pieniądze, a DGS płaci do miasta pieniądze czy ma jakąś inną formę dzierżawę czy coś ?? Może Gazeta pójdzie za ciosem i to też sprawdzi
d
dziks
kogo obchodzi geneza dgs, historie zostawmy historykom, nikt niczego nie zbudował z przeszłosci, bowiem rzeszłość nigdy nie będzie dobrym mtorem napędowym dla przyszłosći, tak mówią wszelkie analizy i uwarunkowania historyczno - społeczne, gospodarcze, ekonomiczne itd. ale nie o tym.
Przepraszam jaki grządziel czerpie zysk z tej uczeli 560 studentów miesięczna opłata niech wynosi 400 zł 560 * 400 zł = 168 000 zł to są zyski koszta , budynek 1 1,800 zł m/s do tego dochodzą media jakies 2000 tys ms czyli ok 4000 zł za ms za ten obiekt. przy założeniu ze na 560 studentów przypada około 19 grup po 30 os. a do tego potrzeba na kazdą grupę ok 5 wykładowców co nam daje kadrę liczącą 50 osób średnia pensja na uczeli wyższej wynosi ok 2500 zł czyli na same gaże wychodzi około 120 000 zł. wiec sory zysk 48 tys zł nie jest kwotą jaka powala na kolana w przypadku takiej czeli . poza tym wątpie by taki zysk osiągałą moje obliczenia to tylko szacunki.

Drogi Andrzeju poza tym organizacja non-profit to nie taka w której ludzie pracują za darmo (takie coś nazywało by się wolontariatem) org non-profit to taka której celem nie jest osiąganie zysków dla samych zysków. paniatna?
a
andriej
czemu wszyscy jadą po gazecie i redaktorze. A czy korzystne dla miasta jest to, że radny, który z założenia ma nadzorować pracę urzędu - robi z urzędem interesy?
czy etyczne jest zarabianie pieniędzy dzięki nieruchomościom wynajmowanym za śmiesznie pieniądze od miasta. Co z tego że uczelnia jest non-profit. Przecież pracownicy z nadania już nie pracują tam nor-profit. A studenci płacą za naukę grube pieniądze. Więc gdzie to dobro miasta?
Radnemu Grządzielowi raczej inne rzeczy w głowie, a nie dobro miasta. a kto tego nie widzi, to już jego problem.
Już nie piszę o genezie DGS, bo szkoda mojego czasu.
z
zepo56
Kto tak bardzo chce załatwić Grządziela i to przy pomocy gazety i dziennikarza? Jaki w tym ma cel? A może to jest czyjaś zemsta za coś, czego nie wiemy i robi to się rekoma dziennikarzy.? Wstyd dla zaróno [rasy, jak i dziennikarza nie mówiac o politykach,którzy chowają się za plecami mediów. Załosne>
d
dziks
ciekawi mnie jaki jest interes gazety w przekazywaniu tych informacji? czy jest to dziennikarskie dążenie do ukazania prawdy obiektywnej czy może działanie z pobudek prywatnych - patrz wojna na płaszczyźnie grządziel - GP. Dla mnie jest to żałosny poziom dziennikarstwa , nie służący dobru miasta (media bądź co bądź lokalne powinny spełniać funkcje prospołeczne szczególnie w kwestiach społeczności lokalnej) a GP takich interesów nie reprezentuje , całą ta nagonka może skończyć si wycofaniem Grządziela zapowiadanych inwestycji we Włocławku za co wszycy włocłąwianie serdecznie wam podziękują.
I
Inżynier - student
A dlaczego miałby się zgodzić na zatrudnianie "naukowców" po Moskiewskich Uniwersytetach...........(WUZ)
R
Romano
Bardzo przykro to obserwować ale w walce Pałuckiego z Grządzielem (swoista podzięka za z finansowanie kampani wyborczej na prezydenta) Gazeta staje sie narzedziem w rekach prezydenta .Pan Grzadziel przy jego nawet osobistych mankamentach (porywczośc ,chęc dominowania)zapisał się w kartach Włocławka jako człowiek który potrafił stworzyć firme i dał 550 ludziom pracę ,czyni wiele zarówno dla dzieci (pomoc domowi dziecka) , ale i kobietom samotnym. To że przy okazji ma określone poglady polityczne to dobrze a nadewszystko ze nie zmienia ich tylko dlatego ze stał sie bogaty.Pan Pałucki który twierdzę że bez pomocy Grzadziela byłby nikim teraz z osobistych powodów toczy z nim wojnę a jako narzędzie wykorzystuje Was jako Gazetę . Szukanie prawdy to nie jest bo co chcecie udowodnić że ukradł czy to ze z faktu że jest radnym czerpie korzyści finansowe bo to raczej odwrotnie daje zarobić miastu poprzez opłaty dzierzawy a w dodatku stwarza możliwości kształcenia się młodych ludzi .A Pan Pałucki niech przejedzie się trasą Nr 1 przez miasto to może na wybojach tej drogi trochę sobie poukłada w głowie i pomysli jak tu jeszcze bardziej wykozystac pieniądze Grządziela aby mieszkańcom żyło się lepiej.
Romano
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska