MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Co wydarzyło się w pociągu Arrivy z Bydgoszczy do Grudziądza. Relacja pasażera i wersja przewoźnika

Maciej Czerniak
Rzeczniczka firmy przewozowej przestawia sprawę incydentu, do którego doszło w pociągu w zupełnie innym świetle niż pasażer
Rzeczniczka firmy przewozowej przestawia sprawę incydentu, do którego doszło w pociągu w zupełnie innym świetle niż pasażer Arkadiusz Wojtasiewicz
Podróżny twierdzi, że został niesłusznie posądzony o słowne zaatakowanie pracownicy firmy. Poszło o przewożony przez niego rower. Arriva: Pasażer nie stosował się do wielokrotnych próśb konduktorki.

Wracamy do tematu, który poruszyliśmy na początku sierpnia. Z redakcją skontaktował się wtedy pasażer, który korzystał z połączenia realizowanego przez spółkę Arriva RP 28 czerwca roku. Chodziło o przejazd na trasie Bydgoszcz-Grudziądz. Opisał nam wówczas sytuację, do której doszło w pociągu.

Wersja pasażera

Pasażer twierdził, że przewoził rower, a kiedy zapytał konduktorkę o miejsce na swój pojazd, spotkał się z "lekceważącą reakcją". Potem, przed stacją Laskowice Pomorskie konduktorka (tak twierdzi) miała "nakazać" mu przesiąść się w sposób, który sprawił, że mężczyzna poczuł się "upokorzony". (cyt. "Ton rozmowy był wyraźnie pogardliwy i nieprofesjonalny").

Jak przedstawiał pasażer, "kulminacją sytuacji było fałszywe oskarżenie mnie o obrażenie konduktorki wulgarnymi słowami".

- Konduktorka wezwała policję na stację w Laskowicach, gdzie złożyła na mnie skargę, twierdząc, że nazwałem ją w sposób obraźliwy. Jest to absolutnie nieprawdziwe oskarżenie. Przy policjantach przeprosiłem, jeśli moje zachowanie mogło być niewłaściwie odebrane, ale nie miałem zamiaru nikogo obrażać - mówi mężczyzna.

Pasażer dodaje: - Na służbie konduktorka jest traktowana jak funkcjonariusz publiczny, co sprawia, że oskarżenie o obrazę i znieważenie na służbie ma poważne konsekwencje prawne. Dla mnie ta sytuacja była wyjątkowo stresująca, szczególnie że choruję na padaczkę i po tej konfrontacji miałem napad padaczkowy - mówi pasażer.

Według tej relacji, mężczyzna miał być nakłaniany, by kontynuować podróż tym samym składem, ale odmówił: - Nie mógłbym podróżować dalej tym samym pociągiem z tą osobą. To było dla mnie zbyt wiele. Obecnie poszukuje świadków zdarzenia.

Do tego zdarzenia odniosła się rzeczniczka prasowa spółki Arriva Joanna Parzniewska-Marcinkowska, która podkreśla, że Standard obsługi pasażerów jest dla przewoźnika, "od zawsze bardzo ważnym elementem świadczenia usług", a wszelkie tego rodzaju zgłoszenia traktowane są "bardzo poważnie".

Zachował się zapis wideo z wnętrza pojazdu. Na nagraniu nie słychać dźwięku, gdyż nie jest rejestrowany. Przepytano też obsługe pociągu.

Arriva odpowiada

- Na podstawie dostępnego materiału możemy potwierdzić, że rzeczywiście miała miejsce przedmiotowa sytuacja konfliktowa między Pasażerem i Panią Konduktor, dotycząca umiejscowienia roweru w pojeździe - mówi Joanna Parzniewska-Marcinkowska. - Jak wynika z analizy materiałów, pasażer nie stosował się do wielokrotnych próśb i poleceń Konduktorki o umieszczenie roweru w miejscu nieutrudniającym swobodnego poruszania się po pociągu. Rower pasażera znajdował się przy drzwiach utrudniając przejście i korzystanie z nich pasażerom. Ma to w tym przypadku duże znacznie, gdyż połączenie to charakteryzuje się dużym obłożeniem oraz rotacją podróżnych.

Rzeczniczka dodaje ponadto, iż "po kolejnej z próśb Konduktorki o przestawienie roweru w inne miejsce, pasażer nagle wstał rzucił rower na podłogę".

- Użył w stosunku do niej bardzo obraźliwych słów, nie nadających się do ich publicznego zacytowania i powielania. Konduktorka zachowywała spokój, kilkukrotnie cierpliwie tłumacząc pasażerowi powody swoich próśb o przestawienie roweru spod drzwi pojazdu, jednak po powyższej sytuacji poczuła się realnie zagrożona - mówi Parzniewska. - Zaskutkowało to wezwaniem patrolu policji na stacje Laskowice Pomorskie, a następnie złożeniem zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa.

Spółka podkreśla: "Jest nam bardzo przykro z powodu zaistnienia całej tej sytuacji. Zależy nam, żeby wszyscy Pasażerowie czuli się w naszych pociągach bezpiecznie i komfortowo, a podróże odbywały się bez zakłóceń. Jest to też jedno z podstawowych zadań jakie ma do spełnienia obsługa naszych pociągów i które na co dzień rzetelnie realizuje. Z drugiej jednak strony, jeśli podczas prawidłowego wykonywania swoich obowiązków służbowych i egzekwowania obowiązujących zapisów Regulaminu, nasz pracownik znajdzie się w sytuacji, w której poczuje się zagrożony, ma pełne prawo zadbania o swoje bezpieczeństwo i wezwanie odpowiednich służb".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Włochy i Szwajcaria zmieniają swoje granice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska