Żaden z pojazdów bydgoskiej straży miejskiej nie ma jeszcze GPS-a. - Na ulicach jest zdecydowanie za mało patroli - ubolewa Jacek Bukowski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. - A urządzenia GPS na pewno skrócą czas reakcji strażników i policjantów.
Potwierdza to Arkadiusz Bereszyński, rzecznik prasowy straży miejskiej. - Dzięki GPS-om możliwe jest zlokalizowanie radiowozu znajdującego się albo najbliżej miejsca zdarzenia, albo takiego, który jest w stanie zareagować najszybciej - wyjaśnia.
Pomysł wyposażenia bydgoskich strażników i policjantów pojawił się już dwa lata temu, ale wtedy zabrakło pieniędzy. Dziś za zakup urządzeń miasto musiałoby zapłacić blisko 300 tys. zł. - To niewiele w porównaniu z tym, ile ratusz przeznacza na promocję Bydgoszczy - tłumaczy Bukowski.
Dlatego komisja bezpieczeństwa proponuje, aby fundusze na zakup systemu nawigacji pochodziły właśnie z puli 17 milionów, skierowanych na promocję miasta. - Ściślej mówiąc, chcemy, aby przestał się ukazywać "Kurier Ratuszowy" - kontynuuje prezes komisji. - Uważamy, że bezpieczeństwo w mieście jest znacznie ważniejsze - podkreśla.
Zgadza się z tym między innymi Tomasz Rega, wiceprzewodniczący Rady Miasta. - Nie kryjmy - "Kurier Ratuszowy" jest od siedmiu lat tubą Konstantego Dombrowicza - komentuje. - Powiedziałbym wręcz, że to ulotki drukowane za pieniądze z kieszeni podatników.
Jak zaznacza, kurier ukierunkowany jest na pochwałę zasług prezydenta. - A powinien zawierać rzetelny opis rzeczywistości - precyzuje.
Okazuje się, że miesięcznie druk kuriera wynosi 14 725 zł brutto plus kolportaż - 5 557 zł brutto. Rocznie więc na periodyk miasto przeznacza 240 tys. zł. - Tymi pieniędzmi należałoby wesprzeć straż miejską - kwituje zdecydowanie Tomasz Rega.
Tymczasem Beata Kokoszczyńska, rzecznik prasowa prezydenta na pytanie, czy nie obawia się o przyszłość "Kuriera Ratuszowego", jeśli Rada Miasta zdecyduje, żeby zakupić urządzenia GPS dla straży miejskiej odpowiada: - Jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Otrzymywaniem "Kuriera Ratuszowego" zainteresowani są mieszkańcy, dla których w większości jest to podstawowe źródło informacji o mieście i pracy Urzędu Miasta.