Co wykazała kontrola w Szkole Podstawowej w Chrostkowie?

Niedawno w Szkole Podstawowej w Chrostkowie, o czym pisaliśmy, przez kilka dni było zimno. Piec centralnego ogrzewania został wyłączony, gdyż stwierdzono niedrożność kanału wentylacyjnego. Awaria została po kilku dniach usunięta. Tymczasem, do nas dotarły informacje, że w szkole znowu jest zimno, że piec został włączony tylko na jeden dzień - To nieprawda - zapewnia dyrektor Iwona Cackowska. - Piec jest włączony od wtorku i cały czas jest sprawny. W szkole jest ciepło.

"Podstawówkę" w Chrostkowie kontrolowali w ubiegłym tygodniu wizytatorzy z Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. Kontrola miała związek z pismem, które dotarło do Bydgoszczy między innymi w sprawie tworzenia klas łączonych w szkołach na terenie gminy Chrostkowo. Takie klasy są w małych szkołach. Dlaczego nie w Chrostkowie? Czy dlatego, jak sugerowano, że dyrektor jest znajomą pani wójt?

To absurd - twierdzi dyrektor Cackowska. - My mamy po prostu więcej uczniów. W naszych klasach najmniej jest szesnaścioro dzieci. Są jednak i takie, które liczą dwadzieścioro sześcioro uczniów.
Nieprawidłowości w tym względzie nie dopatrzyli się także po analizie dokumentacji, rozmowie z dyrektorem i rodzicami kontrolowanej szkoły wizytatorzy z Kuratorium Oświaty w Bydgoszczy. - Arkusz organizacyjny szkoły jest sporządzony zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji narodowej i sportu - napisali w protokole z kontroli.

Nie potwierdziły się także zarzuty, że uczniowie dowożeni są do szkoły dziurawym autobusem. - Autobus został niedawno wyremontowany - zapewnia dyrektor Cackowska.
Wizytatorzy w tej sprawie rozmawiali także z rodzicami. - Rodzice uważają, że dzieci, zarówno w szkole, jak i podczas dojazdu autokarem szkolnym są bezpieczne - czytamy w protokole z kontroli.
Wniosek z kontroli? Rodzice nie wnoszą uwag i zastrzeżeń do pracy szkoły. Wizytatorzy jedynie zasugerowali, aby podczas sprawdzianów zewnętrznych w szkole obecny był obserwator.